Już w 2027 roku ma wejść w życie nowy podatek od emisji CO2, znany jako ETS2. Nowy system opłat za emisję CO2 obejmie budownictwo i transport drogowy, co wpłynie na koszty ogrzewania i transportu.

Nowy podatek na horyzoncie. Szykują się ogromne podwyżki

Eksperci z Fundacji Republikańskiej ostrzegają przed znaczącymi podwyżkami, które dotkną gospodarstwa domowe. Z przedstawionych przez ekspertów prognoz wynika, że koszty ogrzewania gazem mogą wzrosnąć w latach 2027-2030 nawet o 6,3 tys. zł, a w przypadku węgla nawet o 10,3 tys. zł.

Skutki tych podwyżek ma łagodzić zapowiadany przez rząd bon ciepłowniczy. Jak przypomina Money.pl, wsparcie ma objąć kilkaset tysięcy osób, a jego wysokość sięgać będzie maksymalnie 3,5 tys. zł rocznie (kwoty będą zależeć od od dochodów gospodarstwa domowego i cen ciepła).

Ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska podkreśla w rozmowie z portalem, że „ETS2 trzeba przemodelować tak, żeby był mniej dotkliwy dla ludzi, stabilniejszy dla gospodarki”. W jej ocenie „trzeba ograniczyć wzrost kosztów uprawnień poprzez wprowadzenie korytarzy cenowych, zmniejszyć obciążenia gospodarstw domowych”

Rezygnacja z ETS2 lub odsunięcie w czasie zmniejszy wpływy, ale zapewne zmniejszy też nakłady potrzebne na walkę z ubóstwem energetycznym. Pamiętajmy, że jesteśmy w przededniu dyskusji o nowej perspektywie unijnej. Te źródła finansowania mogą się więc jeszcze zmienić – powiedziała szefowa resortu klimatu i środowiska.

Rząd Tuska przesunie podatek?

Henning-Kloska podkreśliła również, że „jeśli chodzi o pokrycie kosztów transformacji, także inwestycyjnych, najbliższe pięć lat mamy zabezpieczone – to realne projekty inwestycyjne zaplanowane w budżetach przedsiębiorstw”.

Ekspert ds. energetyki Wojciech Jakóbik zwraca uwagę, że rząd stara się o przesunięcie terminu wprowadzenia ETS2 do 2028 lub nawet 2030 roku. O opóźnienie zabiegają również inne kraje Unii Europejskiej.

Udział
Exit mobile version