Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz skomentowała nowy program mieszkaniowy rządu. W rozmowie na antenie RMF FM podkreśliła, że kluczowym elementem planu jest przeznaczenie 2,5 miliarda złotych na budownictwo mieszkaniowe. Jej zdaniem środki te powinny zostać jak najszybciej uruchomione, ponieważ wiele samorządów ma już gotowe projekty inwestycyjne.
Minister krytykuje rządowe plany
Minister sceptycznie oceniła pomysł dopłat do kredytów mieszkaniowych, nawet w formie ograniczonej do rynku wtórnego. Jak podkreśliła, tego typu wsparcie zwiększa popyt zamiast podaży, co prowadzi do wzrostu cen nieruchomości i utrudnia dostęp do mieszkań. Zdaniem Pełczyńskiej-Nałęcz dopłaty do kredytów generują negatywny mechanizm ekonomiczny i nie powinny być stosowane.
— Przez lata inwestowanie w mieszkania było opłacalne, co doprowadziło do sytuacji, w której duża część kapitału została „zamrożona w betonie”. Obecnie potrzebujemy środków na rozwój firm, innowacje i nowoczesne technologie — wyjaśniła minister.
Nowy program mieszkaniowy rządu
Nowy program ma opierać się na trzech głównych komponentach: wsparciu mieszkalnictwa komunalnego, społecznego i własnościowego. – Zmieniamy filozofię rozwoju mieszkalnictwa w Polsce i zupełnie inaczej rozkładamy akcenty niż do tej pory. Według nowych założeń, najwięcej środków budżetowych przeznaczymy na te gałęzie mieszkalnictwa, które przysłużą się do zapewniania godnych warunków życia dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na zakup mieszkania na własność – tłumaczy szef resortu rozwoju.
Paszyk podkreślił, że „żadna złotówka z tego programu nie trafi do deweloperów”.
„Klucz do mieszkania” zakłada wsparcie dla zakupu mieszkania tylko z rynku wtórnego, domu z rynku wtórnego lub działki i budowy domu metodą gospodarczą. W przypadku zakupu domów i mieszkań z rynku wtórnego będą limity ceny za metr kwadratowy. W przypadku wsparcia kupna mieszkania na własność – tylko z rynku wtórnego – limit ceny za metr kwadratowy dla całej Polski wyniesie 10 tys. zł, a dla pięciu największych i najdroższych miast – 11 tys. zł. Gminy – jak podkreślił minister rozwoju – będą mogły podnieść ten limit ceny, samodzielnie kształtując politykę mieszkaniową.
Opóźnienia w inwestycjach z KPO
Rozmowa dotyczyła także funduszy z Krajowego Planu Odbudowy. Pełczyńska-Nałęcz poinformowała, że w 2025 roku Polska otrzyma kolejne miliardy złotych z KPO, jednak realizacja inwestycji jest opóźniona. Podkreśliła, że dwóch lat straconych pod rządami Prawa i Sprawiedliwości nie da się łatwo nadrobić.
Minister ujawniła również, że Polska prowadzi rozmowy z Komisją Europejską w sprawie przedłużenia terminu rozliczania projektów realizowanych w ramach KPO. Planowane wydłużenie miałoby wynosić kilka miesięcy, co umożliwiłoby lepsze wykorzystanie dostępnych środków.