Kowal, który jest również szefem sejmowej komisji spraw zagranicznych, w poniedziałek i wtorek odbył wizytę w Waszyngtonie, podczas której spotkał się z wiceszefem amerykańskiej dyplomacji Richardem Vermą oraz politykami obu partii w Kongresie. Jak ocenił, przygotowania do odbudowy Ukrainy wchodzą w kluczową fazę, m.in. ze względu na możliwość doprowadzenia do zawieszenia broni w Ukrainie.

Ukraina. Odbudowa kraju ma ruszyć wkrótce

„W tej chwili wygląda na to, że wszyscy przygotowują się na odbudowę w przyszłym roku, że to już wkrótce ruszy. Ja oceniam, że to ruszy w drugiej połowie przyszłego roku” – powiedział poseł KO.

Jak dodał, w kontaktach z amerykańskimi politykami i urzędnikami w tym kontekście podkreśla jedno przesłanie: że zgoda na zmianę granic siłą będzie oznaczać wkrótce kolejną wojnę w Europie.

„To, co mam najważniejszego do przekazania decydentom w Ameryce, to: pamiętajcie, że mogą być różne rozwiązania z Ukrainą, ale nie można uznawać prawnie zmian granic. Dlatego że to jest uznanie rewizjonizmu i to jest początek nowej wojny w Europie, i chciałbym, żeby to do wszystkich dotarło” – zaznaczył.

Wojna w Ukrainie „nie zakończy się szybko”

Ocenił, że wojna w Ukrainie nie skończy się szybko, lecz „co najwyżej dojdzie do zawieszenia broni” i zakończenia gorącej fazy konfliktu. Kluczowe jest, na jakich warunkach to nastąpi, bo – jak podkreślił – „odmrożenie” wojny nie będzie dla Rosji problemem.

„Być może będzie takie zawieszenie broni, może inne. Sygnały od osób, które będą zaangażowane w ten proces polityczny w Europie Wschodniej, są dobre: to (kandydat na sekretarza stanu) Marco Rubio, to (przyszły wysłannik ds. Ukrainy i Rosji) generał Keith Kellogg, to (przyszły doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA) Mike Waltz. My tych polityków znamy, wiemy, jakie mają poglądy, którzy są mocno zorientowani proatlantycko i wiedzą o zaangażowaniu Polski. Z punktu widzenia polskiego interesu to dobrze i jesteśmy gotowi z nimi współpracować” – powiedział.

„Nikt poważny ani w Ameryce, ani w Europie nie zgodzi się na lekkomyślne zatwierdzenie rosyjskich zaborów” – dodał. Zapytany, czy zawieszenie broni według obecnych linii frontu nie będzie wiązało się de facto z trwałą utratą terytorium przez Ukrainę, Kowal zaprzeczył.

„Dziś jest Putin, jutro nie będzie i może być inne de facto. Nam chodzi o de iure” – zaznaczył.

Były wiceszef MSZ (2006-2007) ocenił też, że nie należy się obawiać administracji Trumpa, jeśli chodzi o jego podejście do NATO, nawet jeśli prezydent elekt w niedawnym wywiadzie dla telewizji NBC zasugerował, że rozważyłby wyjście USA z Sojuszu, gdyby uznał, że Europa nie traktuje USA uczciwie w stosunkach handlowych.

„Z czego my tu robimy sensację? Czy ma być wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską? Trump powiedział coś oczywistego: że chce mieć dobre stosunki handlowe z Europą. To jest już kwestia jakiegoś procesu negocjacji, procesu politycznego. Nie patrzmy na administrację Trumpa jak na wrogów. Ja w ogóle nie rozważam niczego innego niż superrelacje handlowe między Unią Europejską i Stanami” – powiedział.

„Rozważać można różne rzeczy, ale jeśli chodzi o to, co jest na stole, dzisiaj nie ma wyprowadzania (USA) z NATO. Nawet jeśli takie myśli chodziły po głowie niektórym politykom republikańskim – nielicznym – dzisiaj tego nie ma i widać to w każdej rozmowie” – dodał.

Ukraina. Polska będzie mieć swoją kluczową rolę

Mówiąc o sprawie odbudowy Ukrainy, Kowal zwrócił uwagę, że obecnie w kluczową fazę wchodzą przygotowania do uruchomienia planów gospodarczych, programów i instrumentów finansowych, które zostaną w tym celu powołane.

„Odbyliśmy tutaj takie jakby nieformalne konsultacje z Amerykanami. Koncentrujemy się na przygotowaniu (…) instrumentów polsko-amerykańskich. Myślę np. o wsparciu małej przedsiębiorczości, ale na razie to kwestia przyszłości” – powiedział.

Powiedział też, że w rozmowach w Departamencie Stanu opisał polskie inicjatywy w tym zakresie, w tym w sprawach energetyki, przygotowanie unijnego Instrumentu na rzecz Ukrainy (Ukraine Facility) i kwestie logistyki.

Polska będzie hubem logistycznym w jeszcze większym stopniu niż wcześniej. Właściwie trudno sobie wyobrazić tę odbudowę bez Polski” – zaznaczył.

Pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy ocenił, że Polska „nie jest zapóźniona”, jeśli chodzi o przygotowania do udziału w tym procesie, lecz przyznał, że chciałby większego zaangażowania i inicjatywy polskich firm. Ocenił, że obecnie do udziału zgłosiło się ich kilkaset, lecz jest to „małe kilkaset”.

„Mamy większe możliwości, niż w tej chwili wykorzystujemy. Apeluję ciągle do firm, żeby się zgłaszały, potrzebujemy więcej chętnych firm (…) Bo ta odbudowa nie będzie wyglądała tak, że ktoś będzie komuś rozdawał dolary w gotówce. Będą instrumenty finansowe, będą do tego rozwiązania prawne” – powiedział.

Udział
Exit mobile version