Olejnik: Dziadek czy tam pradziadek Mentzena był w Wehrmachcie
W środę (12 listopada) gościem Moniki Olejnik w „Kropce nad i” był Grzegorz Schetyna. Podczas rozmowy padło pytanie o Marsz Niepodległości. – Jak pan ocenia ten transparent, który niósł Sławomir Mentzen, że Berlin się upomina o Donalda Tuska? – zapytała dziennikarka o baner z napisem: „Polska dziś się upomina: zwróćcie Tuska do Berlina„. – Palenie flagi Unii Europejskiej, noszenie transparentów atakujących ad personam atakujących premiera pokazuje słabość tych, którzy to robią – stwierdził Schetyna. – Ale jeszcze niesie to pan Mentzen, który ma korzenie niemieckie, bo jego dziadek czy tam pradziadek był w Wehrmachcie – powiedziała prowadząca. – Tego nie wiedziałem, ale nazwisko też nie jest szczególnie piastowskie – dodał senator KO. Jak zauważa Onet, w dalszej części programu Monika Olejnik sprostowała, że chodziło jej o brata dziadka lidera Konfederacji.
Mentzen reaguje na słowa Olejnik. „Kłamstwo”
Do dyskusji na antenie TVN24 odniósł się Sławomir Mentzen. „Przed chwilą Monika Olejnik kłamała w TVN, że mój dziadek służył w Wehrmachcie. To jest kłamstwo” – napisał. „Mój dziadek służył w Wojsku Polskim, walczył w kampanii wrześniowej po polskiej stronie. Miał niemieckiego ojca, matkę Polkę i wybrał, że chce być Polakiem” – przekazał. I dodał: „TVN – ciągłe kłamstwa, całą dobę!”. Polityk przypomniał też swój wpis z 2023 roku, w którym już wyjaśniał, że nie miał „dziadka w Wehrmachcie”. „Jak łatwo zauważyć, mam niemieckie nazwisko. Mój pradziadek Józef Mentzen był 100 proc. Niemcem. Mieszkał przed I wojną światową w okolicach Tucholi. Zdążył spłodzić z żoną Polką dwóch synów – Jana i Józefa, po czym ruszył walczyć za Kajzera z Carem i zginął w trakcie I wojny światowej, nie ujrzawszy na oczy swojego młodszego syna, a mojego dziadka – Józefa. Moja prababcia po śmierci męża ponownie wyszła za mąż, tym razem za Polaka” – poinformował.
„Nie bardzo miałem wpływ na to, co robił brat mojego dziadka”
„Los mojego dziadka dziennikarzy oczywiście nie interesuje. Znacznie ciekawszy jest przecież jego starszy brat – Jan. Zawsze uchodził za cwaniaka, nie był lubiany przez resztę rodziny, mówiono na niego Hans. Prawdopodobnie nie bez powodu, bo po wybuchu wojny Jan poczuł się dla odmiany Niemcem. W 1941 roku został powołany do Wehrmachtu, trafił na front wschodni” – napisał lider Konfederacji. „Nie bardzo miałem wpływ na to, co robił brat mojego dziadka, więc niezbyt się tu poczuwam do jakiejkolwiek winy. Mój dziadek był według mnie bohaterem, a jego brat kanalią. Jeśli mogę czuć dumę z powodu tego pierwszego, to może powinienem wstydzić się za tego drugiego, ale nie zamierzam. Nie czuję żadnego związku z człowiekiem, z którym łączy mnie wprawdzie dalekie pokrewieństwo, ale dzieli wszystko inne, o którego istnieniu niedawno się dowiedziałem” – dodał Sławomir Mentzen.
Czytaj także: Dwa lata Hołowni w Sejmie. Jak Polacy ocenili marszałka? [SONDAŻ].
Źródła: TVN24, Sławomir Mentzen na X, Onet


