Tomasz Mraz pojawił się w środę na posiedzeniu nieformalnego zespołu do spraw rozliczeń PiS pod przewodnictwem Romana Giertycha. Były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości opowiadał o nieprawidłowościach dotyczących sposobu przyznawania środków w ramach funduszu. – Z tego, co się orientuję, większość konkursów, które były ogłaszane przez Fundusz Sprawiedliwości, były ogłaszane i przeprowadzane w nierzetelny sposób, zarówno przed moim objęciem funkcji dyrektora departamentu Funduszu Sprawiedliwości, jak i po moim odejściu – mówił. Jak stwierdził, „głównym decydentem” w kwestii FS był Zbigniew Ziobro.
Tomasz Mraz miał nagrywać rozmowy kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości
Onet podaje, że Mraz jest głównym świadkiem prokuratury w śledztwie dotyczącym Funduszu. Były dyrektor miał zgodzić się na współpracę ze śledczymi. Według portalu w momencie, gdy w marcu służby przeszukiwały nieruchomości Zbigniewa Ziobry i jego współpracowników, Mraz już od kilku tygodni zeznawał.
Z ustaleń Onetu wynika, że Mraz przez niespełna dwa lata nagrywał między innymi ówczesnego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, a także innych urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości. Miał zgromadzić ok. 50 godzin nagrań. Portal opublikował fragment jednej z rozmów. Miała zostać nagrana w gabinecie Romanowskiego w MS. Jak wynika z publikacji, wiceminister rozmawiał przez telefon (z użyciem trybu głośnomówiącego) z Jakubem Romelczykiem, szefem warszawskiej Prokuratury Regionalnej.
Wiceminister rozmawia z szefem Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Romanowski: Nie kojarzę
Rozmowa jest z 2022 roku. Dotyczyła zawiadomienia do prokuratury, które na Zbigniewa Ziobrę złożył poseł KO Witold Zembaczyński. Polityk zajmował się wówczas sprawą fundacji Ex Bono, której MS przyznało środki z Funduszu Sprawiedliwości. Zembaczyński pytał o sprawę fundacji w resorcie, ale przez wiele miesięcy mu nie odpowiedziano. Wobec tego złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Zbigniewa Ziobrę.
Onet publikuje obszerny fragment rozmowy. Wiceminister Romanowski pyta o zawiadomienie Zembaczyńskiego. Romelczyk na początku rozmowy przyznaje, że prokuratura odmówi wszczęcia śledztwa w tej sprawie – No wiesz, my na pewno odmówimy [wszczęcia śledztwa – red.], bo ja tu nie widzę podstaw, żeby wszczynać postępowanie. To jest totalny „becep”, czyli brak cech przestępstwa, prawda? I to będzie na 100 proc. odmówione u nas, ale sąd śródmiejski orzeka, jak orzeka i to już od dłuższego czasu. No a Koska-Janusz to już w ogóle, że tak powiem. No i jeśli trafi ta sprawa do niej, to oprócz tego, że ja mogę złożyć wniosek o jej wyłączenie, co oczywiście nic nie da, bo to będą jej koledzy i koleżanki rozpoznawać, no to jak uchyli, to pozostaje tylko i wyłącznie umorzyć po raz drugi – miał odpowiedzieć Romelczyk.
Justyna Koska-Janusz jest sędzią Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. W 2021 roku zajmowała się zawiadomieniem, które w prokuraturze złożył szef Nowoczesnej Adam Szłapka. Dotyczyło ono braku odpowiedzi ze strony Mateusza Morawieckiego na interpelację Szłapki. Onet przypomina, że prokuratura sprawę umorzyła, „ale sędzia Koska-Janusz nakazała jej zająć się sprawą”.
W dalszej części rozmowy prokurator i wiceminister ustalają, w jaki sposób Ministerstwo Sprawiedliwości powinno odnieść się do pytań prokuratury, których jeszcze do resortu nie skierowano. Więcej fragmentów rozmowy można przeczytać w publikacji Onetu.
Romanowski pytany przez portal o konwersację powiedział, że jej nie kojarzy. – Proszę wybaczyć, ale nie pamiętam żadnej takiej sytuacji – stwierdził. Dopytywany, czy ustalał z prokuratorem kwestie związane z zawiadomieniem posła Zembaczyńskiego, odparł, że „z pewnością nie”.