Podczas niedzielnego (23 czerwca) programu Andrzeja Stankiewicza  „7. Dzień Tygodnia” na antenie Radia Zet doszło do kłótni pomiędzy zebranymi w studiu politykami. Początkowo program rozpoczął się od analizy występu polskiej reprezentacji na Euro 2024. Gorąco zrobiło się jednak, kiedy rozmowa skupiła się na immunitecie posła PiS Marcina Romanowskiego, któremu prokuratura chce postawić zarzuty w związku z aferą Funduszu Sprawiedliwości. 

Zobacz wideo „Zaraz przegoni nas Polska”. Wybory w Wielkiej Brytanii [Co to będzie odc.17]

Kłótnia na antenie radia. Poszło o posła PiS. „Pan mnie zszokował”

W studiu Radia Zet gośćmi byli Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej, Tobiasz Bocheński z PiS oraz przedstawiciele Lewicy, PSL i Konfederacji, czyli kolejno Andrzej Szejna, Krzysztof Hetman i Dobromir Sośnierz. O sytuacji Romanowskiego wypowiedział się jako pierwszy Bocheński, który uznał, że PiS nie poprze wniosku o odebranie immunitetu posłowi. – To nawet nie jest kwestia uchylenia immunitetu, tylko czy poseł będzie w areszcie, czy nie – podkreślił i dodał, że „to wybitnie polityczna akcja”. Europoseł elekt zaznaczył również, że poczeka na wyrok w tej sprawie. 

– Pan mnie zszokował teraz. Pan mówi, że będzie czekał na wyrok sądu teraz ws. pana Romanowskiego. Żeby wyrok zapadł, trzeba mu uchylić immunitet, żeby on przed tym sądem stanął. Niech pan się nie kompromituje jako prawnik – zwrócił się do Bocheńskiego Andrzej Szejna. – Chcę, żeby to wybrzmiało: Prokuratura stawia panu Romanowskiemu zarzuty publicznie o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Grozi mu do 8 lat więzienia – powiedział wzburzony i dodał, że na razie są to publiczne zarzuty i kwestią czasu jest, gdy zmienią się w formalne. – To, co widzę, to co słyszę, wymaga kontroli sądu – przyznał wiceszef resortu spraw zagranicznych w odniesieniu do taśm Tomasza Mraza, które obciążają polityka PiS.

W sprawie wypowiedział się także przedstawiciel Konfederacji. Dobromir Sośnierz podkreślił, że jego zdaniem zarówno sądy jak i prokuratury „są bardziej upolitycznione, niż za czasów PiS”, a cała sytuacja z Romanowskim „wygląda mało wiarygodnie”. Polityk wyjaśnił, że podważa wyłącznie wiarygodność wyjaśnienia sprawy, ponieważ zapowiedź aresztowania przypomina mu „wleczenie kogoś przed rozbawioną gawiedzią w smole i pierzu”.

Ziobro na czele zorganizowanej grupy przestępczej? Joński: Jestem o tym przekonany

Po burzliwej wypowiedzi posła Konfederacji głos zabrał europoseł elekt Dariusz Joński. Polityk podkreślił, że mimo że nie weźmie udziału w głosowaniu na temat immunitetu Romanowskiego, na swoim nowym stanowisku „będzie mógł zrobić wszystko, żeby zdjąć immunitety tym, którzy łamali prawa”. Zapytany przez prowadzącego o to, kogo ma na myśli, bez chwili zawahania odpowiedział: – Kamińskiego, Wąsika, mam nadzieję, że Obajtka i pana Bielana również. 

– Mamy do czynienia z sytuacją, gdzie polityk PiS związany ze Zjednoczoną Prawicą został złapany na gorącym uczynku – stwierdził Joński w odniesieniu do Romanowskiego. – Mamy dowody, mamy zeznania, mamy taśmy – dodał. – Nie na gorącym uczynku – przerwał mu Bocheński. – Pan nie wie, co to znaczy – podkreślił europoseł elekt z PiS. W tym momencie wtrącił się prowadzący, który stwierdził, że można to nazwać „złapaniem na gorącym uczynku”.

– Mówię o tym kolokwialnie, tam na taśmach Romanowski mówi, jak będzie dzielił pieniądze – podkreślił polityk KO i rozpoczął rozważania na temat członków wspomnianej w zarzutach zorganizowanej grupy przestępczej. – Prokuratura, mówiąc o zorganizowanej grupie przestępczej, daje znać, że będą kolejne takie wnioski i jestem przekonany, że będzie taki wniosek dotyczący Zbigniewa Ziobry – oświadczył Joński. 

Udział
Exit mobile version