Wezwany na piątek prezes NIK Marian Banaś zawnioskował do komisji ds. Pegasusa o prawo do swobodnej wypowiedzi. Jak zaznaczył na początku, w dniu 15 kwietnia 2024 r. złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w przedmiotowej sprawie.
– Moja osoba nieustannie poddawana była nielegalnym działaniom osób, które nadużywając swoich uprawnień i władzy, wykorzystując podległe im służby specjalne, zmierzały do siłowego usunięcia mnie z zajmowanego stanowiska, atakując przy tym moją rodzinę i współpracowników – przekazał.
Banaś wskazał także, że NIK nieraz alarmowała, że „afera związana z Pegasusem stanowić może poważne zagrożenie dla demokracji„.
Jak dodał, jako prezes NIK już we wrześniu 2021 r. złożył wniosek do TK, w którym wskazał, że przekazanie środków z Funduszu Sprawiedliwości do CBA może być niezgodne z konstytucją. Sprawa do dziś nie została rozpatrzona. Zgodnie z wyliczeniami NIK, na zakup systemu Pegasus wydano łącznie 33,4 mln zł.
– Ministerstwo Finansów, jak też Komisja Finansów Publicznych, wyrażając zgodę na zmiany w planie Funduszu (Sprawiedliwości – red.) nie wiedziały, na co środki te zostaną przeznaczone – nadmienił.
Marian Banaś przed komisją ds. Pegasusa
W swojej swobodnej wypowiedzi Marcin Banaś zawrócił także uwagę, że w 2021 r. NIK przeprowadziła kontrolę Funduszu Sprawiedliwości, która wykazać miała liczne nieprawidłowości w wydatkowaniu środków.
– W piśmie do szefa CBA wykazałem m.in., że wszystkich obszarach działalności oprócz licznych nieprawidłowości zidentyfikowano również zdarzenia, które należy uznać za rażące przykłady konfliktu interesów oraz mechanizmów korupcjogennych – mówił prezes NIK, wskazując, że CBA odmówiła wówczas podjęcia działań w sprawie.
Jak podał, łącznie NIK złożyła pięć zawiadomień o popełnieniu przestępstwa oraz dwa zawiadomienia o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych. – Łączna wartość efektów finansowych kontroli, czyli kwoty wydatkowanej niezgodnie z przepisami, niecelowo, niegospodarnie lub nierzetelnie wyniosła ponad 280 mln zł – dodał.
Prezes NIK zwrócił też uwagę na problem mechanizmu nadzoru służb specjalnych w Polsce w latach 2017-2023. – Przeprowadzona przez nas kontrola wykazała, że system nadzoru, koordynacji oraz kontroli służb specjalnych jest nieskuteczny i nie odpowiada standardom obowiązującym w demokratycznych państwach prawa – zaznaczył.
Więcej informacji wkrótce.
Niespodziewane kłopoty komisji ds. Pegasusa
Komisja śledcza ds. Pegasusa napotyka szereg trudności. Współpracy z posłami odmawiają służby specjalne oraz Prokuratura Krajowa.
Śledczy, powołując się na tajność technik operacyjnych, odmówili członkom komisji wglądu w wyniki audytu systemu Pegasus. W rękach posłów jest jedynie dokument uzyskany od firmy Matic, która była pośrednikiem między sprzedającym system Izraelem a kupującym, czyli Centralnym Biurem Antykorupcyjnym.
Wiadomo, że wnioski o kontrolę operacyjną w latach 2017-2022 złożono wobec 578 osób. Z doniesień medialnych wynikało, że na tej liście mogli być również politycy Prawa i Sprawiedliwości. Prokuratura Krajowa dopiero w grudniu 2024 roku przekazała te dane do komisji, ale są one niepełne i potwierdzają jedynie wcześniejsze ustalenia o inwigilacji Romana Giertycha czy Krzysztofa Brejzy.
Komisja poseł Magdaleny Sroki napotyka na jeszcze jeden problem: Powtarzające się niestawiennictwo świadków na przesłuchania. Wobec narastających trudności zakończenia pracy gremium chcą niektórzy jej członkowie, jak Sławomir Ćwik z Polski 2050.
Komisja pod przewodnictwem Magdaleny Sroki ma zakończyć działalność w połowie 2025 roku. Do tego czasu jej funkcjonowanie będzie kosztować budżet państwa 200 tys. złotych miesięcznie.
Afera wokół Pegasusa. Co ustalono?
Dotychczas w toku kontroli ustalono, że osoby odpowiadające za nadzór i koordynację działalności służb specjalnych, w szczególności były prezes Rady Ministrów – Mateusz Morawiecki, były minister koordynator służb specjalnych – Mariusz Kamiński oraz byli członkowie Kolegium ds. Służb Specjalnych nierzetelnie realizowali powierzone im zadania.
NIK poinformowała, że osoby te z powodów własnych, trwających przez cały badany okres zaniechań, pozbawiły się w praktyce wiedzy na temat funkcjonowania służb specjalnych oraz możliwości bieżącego reagowania na ewentualne nieprawidłowości, identyfikowane w ich działaniu.
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.