Palestyńczycy świętują, Izrael wciąż strzela

Ostateczny projekt pierwszego etapu porozumienia o zawieszeniu broni między Izraelem a Hamasem w Strefie Gazy został podpisany przez wszystkie strony negocjujące w Egipcie. Jak poinformowano, zawieszenie broni w enklawie wejdzie w życie w ciągu 24 godzin od zakończenia posiedzenia gabinetu bezpieczeństwa, które rozpoczęło się o godz. 16 czasu obowiązującego w Polsce. Tymczasem Egipski Czerwony Półksiężyc poinformował, że 153 ciężarówki z pomocą humanitarną przekroczyły przejście graniczne w Rafah i zmierzają do Gazy. 

Palestyńczycy już w nocy ze środy na czwartek zaczęli wychodzić na ulice, by świętować podpisane porozumienie. Służby ratunkowe w Strefie Gazy przestrzegły jednak przed pośpiesznymi powrotami do swoich poprzednich miejsc zamieszkania. Poradzono, by poczekać na wyjazd wojsk i dalsze instrukcje. Izraelskie siły, choć z mniejszym natężeniem, wciąż atakują. Na nagraniach z Gazy widać czołgi oddające strzały przy drodze al-Rashid, czyli tej biegnącej wzdłuż wybrzeża i jedynej, którą można dostać się z południa na północ. Od rana gromadzą się tam tłumy ludzi oczekujące na odblokowanie drogi. 

Zobacz wideo Izrael nie dotrzymuje umów pokojowych, więc jak Palestyńczycy mają mu ufać?

Zbiorowa ulga mieszkańców Strefy Gazy

Tareq Abu Azzoum, reporter Al Jazeery w Az-Zawajdzie, podał, że wśród mieszkańców Gazy „niezaprzeczalnie odczuwa się zbiorową ulgę”. Wiele rodzin wyszło na ulice, świętowało, wymachiwało flagami. – Ale pod powierzchowną euforią kryje się sceptycyzm i obawa, że Izrael mógłby wznowić wojnę w Strefie Gazy pod pretekstem bezpieczeństwa lub innym. To poczucie jest widoczne i odczuwalne w słowach i czynach Palestyńczyków, którzy wciąż zadają pytania dotyczące wycofania się Izraela i tego, jak zaangażowany jest Izrael we wdrożenie warunków zawieszenia broni. Na razie nastroje są raczej pozytywne i optymistyczne – przekazał. Abu Azzoum podkreśla, że ludzie czekają przede wszystkim na możliwość powrotu do domów lub tego, co po nich zostało i na wjazd pomocy humanitarnej. 

Hani Askari z Palestinian Centre for Human Rights powiedział, że nie może znaleźć odpowiednich emocji. – Częściowo jest to ulga, a częściowo wielki ból – stwierdził 35-latek z północnej Gazy, obecnie przebywający w Dajr al-Balah. – Morze bólu… Tak, są przebłyski nadziei, ale zmęczenie, poczucie straty i strach jest głęboko w nas – dodał. 

Dzieci chcą wrócić do szkoły 

Nieliczni pozostali w Strefie Gazy dziennikarze relacjonują radość Palestyńczyków, a szczególnie dzieci. W rozmowie z dziennikarzem Mohamedem Aljabarim dzieci z obozu dla przesiedleńców mówiły o swoich marzeniach – o powrocie do domu, spotkaniu z przyjaciółmi, powrocie do szkoły. – Wojna się skończyła, wszystko jest dobrze. Możemy wychodzić bez strachu. Przeżyjemy. Niech Bóg pozwoli nam wrócić do domów i niech ma w opiece naszych przyjaciół, żebyśmy mogli wychodzić razem i bawić się – mówiła jedna z dziewczynek. 

Nie brakuje też nagrań w mediach społecznościowych. – Dzisiejszy poranek jest inny. Wojna się skończyła, niebo wreszcie jest spokojne. Skakałam i płakałam z radości. Moim marzeniem jest, aby szybko naprawić Gazę i żebyśmy już nigdy więcej nie widzieli wojny – mówi do kamery kilkuletnia dziewczynka. – Z bożą pomocą przeżyłam, żeby być świadkiem tego, jak ojczyzna wstaje z gruzów – deklaruje dziewczynka stojąca w ruinach. – Nie mogę uwierzyć, że moja rodzina i ja wciąż żyjemy. (…) Wrócimy do naszych domów, nawet jeśli są zniszczone – odbudujemy je – cieszy się nastolatka.

„Strefa Gazy świętuje koniec ludobójstwa”

Wielu dziennikarzy świętuje ze służbami ratunkowymi. Reporter Mustafa Sarsour i operator Mohemmed Abusalama jechali na dachu wozu strażackiego. Na innych nagraniach mówiono o bohaterskiej postawie ratowników, którzy pozostali do końca w mieście Gaza, rzucano się sobie w ramiona i śpiewano.  

Saleh Aljafarawi w trakcie nagrania został podniesiony przez tłum. – Po dwóch latach ciągłych tortur, masakr, wypędzeń i zabijania mieszkańców Gazy, dzisiaj wszyscy mają prawo do radości (…). Chcę wam pokazać tę radość. Strefa Gazy świętuje koniec ludobójstwa – relacjonował. Ale nie dla wszystkich jest to radosny dzień. Dziennikarz Motasem A Dalloul, który przed południem informował o tym, że bombardowanie miasta Gaza wciąż trwa, niedługo później dodał wpis, że zabito jego trzeciego syna.

Przeczytaj też rozmowę Patryka Strzałkowskiego z izraelskim aktywistą Maozem Inonem: „Stracił rodziców w ataku Hamasu. Dziś apeluje: Dalszy cykl przemocy nie zapewni bezpieczeństwa nikomu”.

Źródła:Al Jazeera, Eye on Palestine, Translating Palestine, Mustafa Sarsour, Mohemmed Abusalama, Mohamed Aljabary

Udział
Exit mobile version