Watykan w środę zaprezentował nowy papamobile z odkrytym dachem. To całkowicie elektryczny Mercedes-Benz.
Zmodyfikowana wersja średniej wielkości luksusowego SUV-a klasy G, ma podwyższone siedzenie, dzięki czemu wierni mają większe szanse zobaczyć papieża.
Mercedes szyty na miarę
Samochód ma tradycyjny papieski kolor, podgrzewane siedzenie pasażera oraz uchwyt, którego papież może używać do utrzymywania równowagi, stojąc w pojeździe.
Prace nad autem trwały rok. Wzięli w nich udział specjaliści z trzech europejskich zespołów Mercedesa, dopasowując pojazd do specyficznych potrzeb papieża Franciszka i funkcji, którą sprawuje. Napęd samochodu jest specjalnie dostosowany do wolnych przejazdów papieża, podczas których pozdrawia wiernych. Pojazd wyposażono także w dodatkowy obrotowy fotel.
W finalnym przekazaniu samochodu uczestniczył prezes Mercedes-Benz Group AG Ola Källenius oraz pracownicy zaangażowani w projekt.
Watykan stawia na ekologię
To pierwszy papamobile, który w ogóle nie emituje dwutlenku węgla. Dzięki temu papież będzie wśród pierwszych głów państw, które w pełni rezygnują z silników spalinowych.
– To dla nas zaszczyt i wyraz naszej misji wspierania zrównoważonej mobilności – skomentowali przedstawiciele Watykanu.
Watykan do 2030 r. chce być pierwszym krajem na świecie, który będzie miał w swojej flocie wyłącznie samochody elektryczne. Sam papież Franciszek często podkreśla znaczenie środowiska naturalnego i ostrzega przed zmianami klimatycznymi.
Słabnące zdrowie papieża Franciszka
Papież otrzymał nowy samochód tuż przed 88 urodzinami. Od 2023 roku Franciszek częściej porusza się na wózku w związku z zerwaniem więzadła w kolanie. Papież przeszedł kilka operacji (w tym zwężenia jelit), ma też zmagać się z rwą kulszową i zapaleniem kaletki przedrzepkowej. By zredukować ból kolan, Franciszek przyjmuje zastrzyki oraz uczęszcza na fizjoterapię.
– Fizyczny wigor zawodzi i opuszcza nas, nawet jeśli nasze serce nie przestaje pragnąć. Dlatego trzeba nauczyć się oczyszczać pragnienie: być cierpliwym – mówił papież Franciszek. Ojciec Święty przygotował już list z rezygnacją na wypadek gdyby jego zdrowie gwałtownie się pogorszyło.