-
Brak deszczu w październiku niepokoi przyrodników i zagraża polskiej przyrodzie.
-
Skutki niedoboru opadów to wysychanie rzek, leśnej ściółki i zagrożenie dla ozimych upraw.
-
Słoneczna, sucha pogoda wraz z szybkimi roztopami śniegu może pogłębić problem suszy również na wiosnę.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Październik kojarzy się z deszczem, ale bynajmniej nie jest najbardziej mokrym miesiącem w roku. Niemniej – jak podaje IMGW – rok temu w październiku uśredniona suma opadów atmosferycznych wyniosła w Polsce 33,2 mm i już wtedy była o 13,4 mm niższa od normy dla tego miesiąca określonej na podstawie pomiarów w latach 1991-2020. Teraz ma być jeszcze mniej, a wiele wskazuje na to, że w niektórych miejscach w Polsce nie spadnie ani kropla deszczu nawet przez cały miesiąc. A to już naprawdę jest niepokojące.
Dotyczy to zwłaszcza południowej Polski, gdzie opadów będzie najmniej albo wcale. Na zachodzie i północy kraju deszczu jeszcze możemy się spodziewać. A jest on bardzo ważny dla nawodnienia gruntu i ściółki leśnej przed zimą. Po suchym lecie, zwłaszcza suchym sierpniu to właśnie jesienne deszcze odgrywają dużą rolę w podnoszeniu poziomu rzek, które w sierpniu i wrześniu wyschły na wiór. Pisaliśmy w Zielonej Interii o tym, jakie rekordy biła Wisła. Wspomaga także nawilżenia gleby. Są potrzebne nie tylko do wzrostu grzybów tak cenionych przez grzybiarzy, ale w ogóle do tego, by ściółka w lasach nie wyschła. Odpowiednia wilgotność wspiera także rozwój roślin ozimych, takich jak pszenica czy rzepak. One są wysiewane właśnie jesienią.
Deszcze w październiku to motor napędowy przyrody
Październikowe deszcze są w zasadzie motorem napędowym zmian zachodzących w przyrodzie. Wspomagają żółknięcie i opadanie liści, przez to tworzy się warstwa ochronna dla gleby przed przymrozkami, a także powstają naturalne kryjówki dla wielu zwierząt jak gryzonie, jeże i owady. Deszcz wspomaga procesy gnilne i rozkład materii organicznej, co ma znaczenie dla wzbogacenia gleby. Sprawia, że dorodniej rodzą jesienne owoce, które z kolei są bardzo ważne dla wielu zwierząt szykujących się do zimowego snu, choćby niedźwiedzi, popielic i innych.
Kolejna jesień z wysokimi temperaturami sprawia, że rośliny wpadają w coś, co botanicy nazywają „stresem klimatycznym”. Jak podaje „Climate Central”, stres ten objawia się m.in. kurczeniem i szybszym brązowieniem liści, zanim przejdą cały naturalny proces utraty pigmentu i wygaszania fotosyntezy. Stres klimatyczny nie dotyczy tylko drzew liściastych. Jednym z drzew mocno doświadczających stresu klimatycznego jest świerk. Objawia się on u niego żółknięciem igieł, zatrzymaniem wegetacji. Świerki reagują w ten sposób na ekstremalne upały latem, ale również na wysokie temperatury w październiku.
Wrzesień często bywa suchy, ale brak deszczu w październiku i listopadzie może doprowadzić do jesiennej suszy, która ma poważniejsze i bardziej katastrofalne skutki dla przyrody niż susze latem. Tymczasem synoptycy prognozują słoneczną i bezdeszczową pogodę w zasadzie do końca października. Temperatura w Polsce między wrześniem a listopadem mają być średnio o 1-1,5 stopnia Celsjusza wyższa niż zazwyczaj.
Pewną szansą są niże atlantyckie, które mogą nadciągnąć nad Polskę w połowie miesiąca. I z nimi mogą przyjść opady nad północną i zachodnią część kraju. Południowa może jednak ucierpieć, a warto pamiętać, że silne opady latem tego roku nie wystarczą do podniesienia wód gruntowych i walki z suszą. Tu większe znaczenie ma zima, która warto by była śnieżna. Szczególnie groźne w tym roku były gwałtowne skoki temperatury z ujemnych do temperatur rzędu 10 stopni, co miało miejsce w lutym. To powoduje bardzo szybkie topnienie śniegu i lodu, które zakryły Polskę. Topnienie zbyt szybkie, bo głównym zadaniem śniegu i mrozu jest powstrzymywanie wody w czasie zimy, tak aby wiosną mogła spływać do rzek i dalej do morza stopniowo, a nie gwałtownie. Taka sytuacja zapewnia odpowiednie nawodnienie gleby wtedy, gdy jest to szczególnie potrzebne – w czasie wzmożonej wegetacji roślin wczesną wiosną.
A prognozy dotyczące najbliższej zimy też są podobne – śnieg może się pojawić sporadycznie, w zaskakujących momentach zimy i szybko stopnieje. To razem z ciepłą i bezdeszczową jesienią nie wróży nam nic dobrego dla przyrody.