5-latek zadzwonił na numer alarmowy: 20 marca chłopiec około godz. 11.30 przekazał, że jego (dziewięciomiesięczny) brat płacze, a jego rodzice śpią i się nie budzą. Płacz dziecka usłyszała także przez telefon dyspozytorka, która odebrała zgłoszenie zatroskanego malucha. Kobieta próbowała ustalić adres rodziny, jednak pięciolatek nie potrafił go podać. Zamiast tego opisał, że przed domem stoi zepsuta różowa hulajnoga. W czasie rozmowy zlokalizowano, że telefon jest wykonywany z powiatu zgierskiego.
Na miejsce skierowano patrol policji: Funkcjonariusze odnaleźli właściwy dom dzięki opisanej przez chłopca hulajnodze. Pięciolatek był w oknie i machał do nich. Oprócz płaczącego niemowlaka w domu było jeszcze trzyletnie dziecko. Wszystkie były głodne i zaniedbane. Rodzice spali. Po ich zbudzeniu przeprowadzono badanie alkomatem. 30-letnia matka i 29-letni ojciec mieli ponad promil alkoholu we krwi.
Na miejsce przyjechali pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej: Zabrali troje dzieci oraz skierowali sprawę do sądu, który natychmiast wydał decyzję o zakazie zbliżania się rodziców do dzieci oraz kontaktowania się z nimi. Matka i ojciec mogą trafić do więzienia nawet na pięć lat za to, że narazili dzieci na niebezpieczeństwo. Sąd rodzinny może im również odebrać władzę rodzicielską.
Czytaj również: „Zbiornik znaleziony w lesie. To prawdopodobnie kolejny element rakiety Falcon”.
Źródło: KWP w Łodzi