Szarobure pióra ułożone są w deseń przypominający korę, kształty ciała idealnie pasują do drzewa. Po rozciągnięciu i wyprostowaniu ciała paszczak australijski wygląda zupełnie jak dodatkowa gałąź. Jego kamuflaż jest perfekcyjny. Ale to nie wszystko.

Paszczak australijski to mistrz kamuflażu

Paszczaki są też bardzo cierpliwe. Całe dnie potrafią przesiedzieć w bezruchu, wtapiając się w korę, udając gałąź czy imitując konar. Są wtedy niedostrzegalne nawet dla węży.

Gdy nadchodzi noc, paszczaki zrywają się do słabego lotu. Latają fatalnie, ich umiejętności w tym względzie są w zasadzie zakałą dla ptasiego rodu. Nie muszą jednak być jak myśliwiec Spitfire. Wystarczy, że nocą polecą tak sobie, powoli, ale otworzą ogromną paszczę. Owady wtedy same w nią wpadną.

Paszczak australijski wyciąga szyję, głowę i coraz bardziej przypomina gałąźDavid Steele123RF/PICSEL

Wielka żabia paszcza podobna do gałęzi

Paszcza paszczaka jest ogromna. Nasza nazwa tego ptaka jest adekwatna, ale angielska jest może jeszcze lepsza – to „frog mouth”, czyli „żabie usta”. Paszczak jak wielka żaba jest latającym wiaderkiem do zbierania owadów, którymi się żywi.

Ale nie tylko. To ptak na tyle duży i o na tyle mocnym dziobie, że potrafi schwytać też inne, większe zwierzęta, np. płazy, małe gryzonie czy torbacze. Połyka je, uderzając nimi wcześniej o gałąź albo kamień.

W lasach Australii, Tasmanii i Nowej Gwinei to zwierzę jest ikoniczne. Częściej – siłą rzeczy – można je usłyszeć niż zobaczyć. Paszczaki wydają dudniące dźwięki, trochę jak pohukiwanie sów.

I trochę nawet sowy przypominają, ale nimi nie są. Niegdyś uważano, że łączy je bliskie pokrewieństwo z naszymi lelkami – także ptakami nocnymi, które za dnia odpoczywają na gałęzi, starając się ją przypominać. Ale nie, to odrębna grupa ptaków, może konwergentnie przypominająca lelki.

Co więcej, może się okazać, że ptaki z Indonezji i Nowej Gwinei odbiegają pokrewieństwem od tych australijskich, tasmańskich i z Wysp Salomona.

Katja Thömmes i Gregor Hayn-Leichsenring z grupy Experimental Aesthetics z Uniwersytetu w Jenie w Niemczech przeprowadzili zresztą na paszczakach badania, z których wynikało, że to… najbardziej internetowe ptaki świata. Dokładnie – instagramowe. Są tak niesamowite, że właśnie ich zdjęcia na Instagramie zbierały najwięcej lajków i komentarzy spośród wszystkich przedstawicieli ptasiej gromady.

Pierogi z zoo w Atlancie. „Nadmiar słodkości”

Ludzie uwielbiają paszczaki, stąd tym ciekawsze jest, że pisklę wylęgłe właśnie w odległym zoo w Atlancie w stanie Georgia w USA otrzymało jakże swojskie dla nas imię Pierogi.

Ptak wykluł się już jakiś czas temu, za chwilę będzie podlotem, ale zoo ze Stanów Zjednoczonych dopiero teraz zdecydowało się go pokazać. Hoduje bowiem paszczaki w ramach AZA Special Survival Plan (SSP), czyli planu odrodzenia gatunku.

Jego rodzice też mają niezłe imiona – to Jabba i Small Fry. Skąd imię Pierogi – tego zoo nie podało. W każdym razie pod wpisem o paszczaku na Facebooku rozgorzała dyskusja, w której ludzie napisali, że imię jest „słodkie”. Ktoś z Polski dodał, że u nas to pospolite danie i nic w tym słodkiego, ale pamiętajmy, że jemy wszak pierogi także na słodko.

„Imię jest idealne”, „nadmiar słodkości” – komentują ludzie i piszą, że coś takiego mogło uciec chyba tylko z „The Muppet Show” albo filmów Jima Hensona, który specjalizował się swego czasu w kukiełkach i lalkach (stworzył chociażby Yodę dla „Gwiezdnych wojen”).

Paszczaki porównuje się do lelków, do żab, do kawałków gałęzi, ale chyba najbardziej niezwykłe jest to ich podobieństwo do sów. Nie chodzi przy tym jedynie o nocny tryb życia i aktywność po zmroku, ale także o budowę głowy.

Podobnie jak u sów, u paszczaków oczy przesunęły się bliżej przodu głowy, co zmienia sposób ich widzenia. To dość niecodzienne zjawisko u ptaków.

Czy znasz ptaki Polski? Wydaje się, że nic prostszego, a jednak… sprawdźmy [QUIZ]

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version