Są zarzuty: Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Według wstępnych ustaleń żołnierz był pijany i oddał strzały w kierunku samochodu, którym jechali cywile. W chwili zdarzenia miał około dwóch promili alkoholu we krwi. W czwartek po południu mężczyzna usłyszał cztery zarzuty. Chodzi o usiłowanie zabójstwa, kierowanie gróźb karalnych, przekroczenie uprawnień oraz wprawienie się w stan nietrzeźwości podczas służby – podaje Polsat News. Żołnierz przyznał się do wypicia pół litra wódki, jednak – jak utrzymuje – nie chciał nikogo zabić. Prokuratura szykuje wniosek do sądu o aresztowanie mężczyzny.

Wojskowy został już zawieszony: Grozi mu również wydalenie ze służby – przekazał rzecznik operacji Bezpieczne Podlasie podpułkownik Kamil Dołęzka. – Stanowczo potępiamy zachowania, których dopuścił się żołnierz, ponieważ kładą się one cieniem na ciężką służbę pozostałych sześciu tysięcy żołnierzy operacji Bezpieczne Podlasie, którzy każdego dnia narażają swoje zdrowie i życie, broniąc wschodniej granicy Polski – podkreślił i dodał, że „nie jest to codzienne zachowanie, jakie jest zachowaniem normalnym dla żołnierzy„. 

Zobacz wideo Sikorski w Berlinie mówił o siłach pokojowych w Ukrainie. „Jedno wydaje się jasne”

„To cud”: Do zdarzenia doszło 1 stycznia przed godz. 16 w pobliżu polsko-białoruskiej granicy. Samochodem, do którego strzelał żołnierz, jechał ojciec z córką. Nastolatka zdążyła opuścić pojazd i nikt nie został ranny. „To cud” – pisze RMF FM. Według ustaleń rozgłośni „fotele na tylnym siedzeniu zostały kilkukrotnie przestrzelone, a na jednym z nich chwilę wcześniej siedziała nastolatka, która uciekła z auta w popłochu, gdy żołnierz otworzył ogień”. Mundurowy wystrzelił w kierunku samochodu trzy magazynki, czyli około 90 pocisków. Po zdarzeniu zatrzymali go inni żołnierze.

Czytaj także: Nie żyje 20-letni żołnierz WOT. „Siedział na środku drogi”. Jest komunikat wojska.

Źródła: Polsat News, RMF FM, IAR

Udział
Exit mobile version