Warszawska komenda bez zastępcy

25 września młodszy inspektor Krzysztof Ogroński stanął na czele warszawskiej policji. Tym samym zwolnił dotychczas zajmowane stanowisko zastępcy komendanta stołecznego policji do spraw kryminalnych. Od tego czasu nie znaleziono jego następcy. Jak jednak informuje Radio ZET, czasu na wybór nowego wicekomendanta nie ma zbyt dużo, służby bowiem ostrzegły policję, że w Warszawie może być planowana prowokacja, w którą może być zamieszana Rosja.

Rozgłośnia podkreśla, że gdy w maju ubiegłego roku doszło nieudanej próby podpalenia sklepu wielkopowierzchniowego, to właśnie warszawscy kryminalni prowadzili na początku śledztwo w tej sprawie. Dzięki ich współpracy z służbami specjalnymi udało się zatrzymać podejrzanych. W związku z tym nowy komendant chce jak najszybciej wybrać swojego zastępcę, który zająłby się koordynacją działań kryminalnych.

Trwają poszukiwania zastępcy szefa KSP

Według ustaleń redakcji wybrano już jednego kandydata – podinsp. Zbigniewa Pucelaka z legionowskiej policji. Miała być już nawet przygotowywana uroczystość jego wprowadzenia, ale została nagle odwołana. Jak podaje Radio ZET, Pucelak nie zajmie stanowiska wiceszefa KSP, ponieważ miały pojawić się „wątpliwości co do tej kandydatury”. Zamiast niego Ogroński ma wybrać na swojego zastępcę kogoś z warszawskiej komendy. Wśród rozważanych nazwisk są naczelnicy wydziałów m.in. kryminalnego czy poszukiwań i identyfikacji osób.


Zobacz wideo

Nocna prohibicja w Warszawie. Trzaskowski: Doszliśmy do porozumienia

Kulisy odwołania komendanta stołecznego policji

Poprzednikiem mł. insp. Ogrońskiego był insp. Dariusz Walichnowski. Pod koniec września komendant główny policji, gen. insp. Marek Boroń, skierował do MSWiA wniosek o odwołanie go ze stanowiska. Wniosek został przyjęty. Według informacji PAP Boroń wezwał wcześniej Walichnowskiego, aby wyrazić swoje niezadowolenie z pracy stołecznych policjantów. – Chodzi o to, że w garnizonie stołecznym jest 24 proc. wakatów. A komendant, według szefostwa policji, nie robi nic, żeby ten odsetek zmniejszyć – powiedział rozmówca agencji. Boroń miał także zarzucić ówczesnemu szefowi stołecznej komendy, że ten „nie czuje jednostki, którą dowodzi, nie rozumie jej specyfiki, a także nie umiał rozwiązywać problemów w stolicy”. 

Przeczytaj także: Atak na polskich strażników granicznych w Tbilisi. „Służby ujęły napastników”

Źródła: Radio ZET, PAP

Udział
Exit mobile version