-
Polska wraz z grupą unijnych liderów apeluje do Komisji Europejskiej o szybkie wsparcie Ukrainy poprzez pożyczkę reparacyjną sfinansowanych z zamrożonych rosyjskich aktywów.
-
Propozycja budzi opór ze strony Belgii, gdzie zdeponowana jest większość rosyjskich aktywów. Kraj ten obawia się bowiem roszczeń ze strony Rosji.
-
Według doniesień medialnych również USA miały lobbować, by europejskie państwa nie używały rosyjskich środków.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
„Wspieranie Ukrainy w jej walce o wolność i niepodległość jest nie tylko moralnym obowiązkiem, ale też działaniem w naszym interesie” – napisano w liście, którego adresatami są przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa.
„Dlatego musimy szybko przyjąć propozycję Komisji wykorzystania środków z zamrożonych rosyjskich aktywów w celu udzielenia Ukrainie reparacyjnych pożyczek” – zaapelowali przywódcy. Ich zdaniem jest to rozwiązanie „najbardziej wykonalne finansowo i politycznie realistyczne”, a zarazem zgodne z zasadą, że agresor powinien zapłacić za wyrządzone szkody.
„Czas jest najważniejszy. Podejmując decyzję w sprawie pożyczki reparacyjnej na szczycie UE w grudniu, mamy szansę wzmocnić pozycję Ukrainy w jej obronie i zapewnić jej lepszą pozycję do negocjacji sprawiedliwego i trwałego pokoju” – napisano w liście.
Pod listem podpisali się: premier Tusk, premier Estonii Kristen Michal, premier Finlandii Petteri Orpo, premier Irlandii Micheal Martin, premier Łotwy Evika Silina, prezydent Litwy Gitanas Nauseda oraz premier Szwecji Ulf Kristersson.
Wykorzystanie rosyjskich aktywów. Belgia przeciwko propozycji UE
Kwestia wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów budzi kontrowersje wśród państw członkowskich Unii Europejskiej. Komisja Europejska zaproponowała, by wykorzystać rosyjskie aktywa do sfinansowania pożyczki reparacyjnej dla Ukrainy, którą ta spłaci, gdy Rosja wypłaci jej odszkodowanie za straty wojenne.
W środę Ursula von der Leyen skonkretyzowała swoje plany prezentując projekty przepisów. Zaproponowała dwie opcje dalszego finansowania wsparcia dla Ukrainy: z użyciem rosyjskich aktywów lub z długu zaciągniętego przez UE. Według von der Leyen pokryje to dwie trzecie potrzeb Ukrainy na lata 2026-2027. Mowa jest więc zgodnie z wyliczenia Międzynarodowe Funduszu Walutowego o 90 mld euro.
Głównym przeciwnikiem takiego rozwiązania jest Belgia. To w tym kraju znajduje się bowiem izba rozliczeniowa Euroclear przechowująca większość zamrożonych aktywów. Belgijski rząd obawia się, że kraj może zostać zmuszony do wypłacenia Rosji środków, gdyby kraj ten zaskarżył sprawę do sądu i wygrał. KE zapewnia jednak, że dała Belgii gwarancje na wypadek roszczeń ze strony Moskwy.
W piątek Ursula von der Leyen i kanclerz Niemiec Friedrich Merz spotkali się premierem Belgii Bartem de Weverem, by rozmawiać na temat wykorzystania rosyjskich aktywów. Według doniesień mediów, przywódcom nie udało się jednak dojść do porozumienia.
Wcześniej Bloomberg informował, że USA lobbowały w niektórych państwach europejskich, by zablokowały wykorzystanie rosyjskich aktywów. Według Waszyngtonu aktywa są bowiem potrzebne „do zabezpieczenia porozumienia pokojowego między Kijowem a Moskwą”.
Propozycja użycia rosyjskich aktywów, z którą wyszła w środę KE, nie wymaga zgody wszystkich 27 stolic UE, lecz większości kwalifikowanej, którą tworzy 15 państw członkowskich stanowiących 65 proc. ludności. Może więc zostać zatwierdzona bez zgody Belgii.
-
Donald Trump może porzucić Ukrainę. Syn przywódcy ostrzega
-
Prezydent Czech mówił o oporze wobec Rosji. „NATO ma przesłanki”


