PiS powinien być ostrożny? Zwycięstwo Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich wywołało euforię wśród polityków PiS. Zdaniem byłego ambasadora Polski w USA Marka Magierowskiego może być ona jednak przedwczesna. – Nie chcę kreślić czarnych wizji, jednocześnie niektóre z personalnych decyzji Donalda Trumpa mogą nas niepokoić. Posłom PiS, skandującym w Sejmie jego nazwisko, zalecałbym więc ostrożność, bo w najbliższym otoczeniu amerykańskiego prezydenta są politycy, których stanowisko wobec wojny w Ukrainie jest raczej sprzeczne z naszym interesem – powiedział były dyplomata w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Co powinien zrobić rząd? Marek Magierowski ocenił, że polski rząd oraz dyplomacja powinny uświadomić Donaldowi Trumpowi, że jeżeli będzie ustępował Rosji, poniesie porażkę. Taki przekaz powinien zdaniem dyplomaty wpłynąć na republikanina, który nie chce być postrzegany jako przegrany. – To gra o najwyższą stawkę: nie możemy przegrać wojny narracyjnej z Rosją, a nasz przeciwnik jest w tej dziedzinie znakomity – ocenił były ambasador.
Euforia w Sejmie: Przypomnijmy, że podczas posiedzenia Sejmu 6 listopada posłowie PiS wstali ze swoich miejsc, a następnie zaczęli klaskać i skandować nazwisko Donalda Trumpa. Z kolei Mariusz Gosek założył czerwoną czapkę z daszkiem z napisem „Make America Great Again”, którą republikanin rozsławił podczas kampanii wyborczej. Wydarzenie stało się również okazją do krytyki Koalicji 15 października, która nie podzielała entuzjazmu PiS, co zauważył Adam Andruszkiewicz. „Polski Sejm składa gratulacje Prezydentowi Donaldowi Trumpowi – niestety bez rządzącej Koalicji 13 grudnia. Zero klasy. Wasz koniec nastąpi szybciej, niż się wielu wydaje” – stwierdził wówczas polityk.
Więcej informacji na temat wydarzeń w Sejmie znajduje się w artykule: „Tak pracują posłowie w Sejmie. Sprawdzamy, kto najczęściej i najrzadziej pojawiał się na mównicy”.
Źródła: Rzeczpospolita, Gazeta.pl, Adam Andruszkiewicz