-
Jarosław Kaczyński studzi emocje w PiS i apeluje „mądrą konfrontację” z Konfederacją, zamiast zacieśniania współpracy już teraz.
-
Partia skupia się na przygotowaniu nowego programu oraz jesiennym kongresie programowym w Katowicach jako narzędziu mobilizacji przed wyborami 2027.
-
Relacje PiS z Konfederacją są napięte, a strategia Kaczyńskiego zakłada dystans i budowanie własnej siły politycznej, mimo nacisków części działaczy na współpracę.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości nastroje są dziś bardzo dobre. Zwycięstwo w wyborach prezydenckich i związane z tym problemy w koalicji rządzącej i w samej Platformie Obywatelskiej sprawiły, że posłowie i działacze uwierzyli w możliwości powrotu do władzy. Coraz więcej polityków zaczyna przebąkiwać o perspektywie wcześniejszych wyborów.
Sęk w tym, że gdyby wybory parlamentarne miały odbyć się dzisiaj, to PiS nie miałby szans na samodzielne rządy. Nawet najbardziej optymistyczne dla PiS sondaże pokazują, że do ewentualnego przejęcia władzy potrzebna byłaby koalicja z Konfederacją.
PiS pracuje nad programem. „Trampolina do zwycięstwa”
Nic dziwnego, że temat relacji z Konfederacją jest czymś, co pojawia się na spotkaniach najwyższych partyjnych gremiów regularnie.
– Kiedy wszyscy napawają się zwycięstwem Karola, prezes myśli do przodu, o tym, co zrobić, by wygrać wybory za dwa lata. Wie, że to nie będzie wcale łatwe – relacjonuje nam polityk z kierownictwa partii.
– Ostatnio tłumaczył nam, że musimy mieć nowy, solidny program, którym przekonamy Polaków jak w 2015 roku. Na tym teraz się skupia i strasznie wszystkich zawalił robotą nad programem – narzeka.
Dla Jarosława Kaczyńskiego niezwykle istotnym wydarzeniem jest planowany na jesień w Katowicach kongres programowy partii. To, w zamyśle prezesa, ma być trampolina do wygrania wyborów w 2027 roku.
To nawiązanie do 2015 roku, gdy również w Katowicach odbyła się trzydniowa konwencja programowa partii. Podobny kongres programowy miał miejsce w Katowicach także przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku.
– Przyszło zwycięstwo, trudne zwycięstwo i nie można powiedzieć, że trudności się już skończyły. Trzeba działać dalej ku temu ostatecznemu zwycięstwu. Ten fatalny rząd musi zakończyć swoją fatalną, haniebną działalność. Żeby do tego doprowadzić, musimy przejść kilka etapów – mówił niedawno (a konkretnie 20 lipca) Jarosław Kaczyński podczas spotkania z działaczami i sympatykami PiS w Lublinie.
Wyzwania, które stoją przed PiS dwa lata przed wyborami
Wyzwania, jakie stoją przed partią, prezes PiS dzieli na doraźne i długofalowe. Te doraźne to wielka mobilizacja w Warszawie na dzień zaprzysiężenia 6 sierpnia, bo „oni kombinują dalej”, ale także wspieranie Ruchu Ochrony Granic i sytuacji na zachodniej granicy oraz pilnowanie tego, co się dzieje w Brukseli w kontekście obrony suwerenności.
- Mentzen postawił się prezesowi PiS. Na ripostę nie czekał długo
- Nieoczekiwane podziękowania dla Leszczyny. Poseł PiS zamieścił wpis
Wyzwaniem, które prezes stawia długofalowo, jest wspomniana „operacja programowa”.
– Ktoś powie, że to może nie przemówi do społeczeństwa, bo ludzie nie myślą partyjnymi programami. Jeśli ktoś tak sądzi, to się myli – mówił prezes w Lublinie. I przypomina, że właśnie dzięki pracom programowym PiS wyszedł z największego kryzysu, w jakim był po kolejnej porażce wyborczej w 2011 roku. Wówczas Kaczyński również zarządził prace nad alternatywą programową i jego zdaniem to było początkiem drogi do zwycięstwa w 2015 roku.
Za trzy miesiące chcemy zrobić w tym samym miejscu, też w Katowicach, ale tym razem to nie będzie finał, tylko start tej wielkiej operacji, która ma nie tylko przygotowywać wielki program, ale też mobilizować ludzi, pokazywać, że jest alternatywa
– Dziś jest w polskim społeczeństwie, a przynajmniej w jego patriotycznej części, wielkie poruszenie, chęć tworzenia czegoś nowego, nowej wizji dla Polski. To trzeba wykorzystać. Dlatego tym razem zdecydowaliśmy się na wielką konferencję nie za dwa lata, przed wyborami, tylko już teraz w końcu października. Za trzy miesiące chcemy zrobić w tym samym miejscu, też w Katowicach, ale tym razem to nie będzie finał, tylko start tej wielkiej operacji, która ma nie tylko przygotowywać wielki program, ale też mobilizować ludzi, pokazywać, że jest alternatywa. To jest coś, co jest w centrum naszych przedsięwzięć – deklaruje prezes PiS.
PiS i Konfederacja. Koalicja czy konfrontacja?
W centrum zainteresowania Kaczyńskiego poza ofensywą programową są także rosnące w siłę partie na prawo od PiS. Kaczyński zawsze pilnował, by po prawej stronie od PiS była tylko ściana, więc silna Konfederacja i silny Braun niespecjalnie mu pasują.
– Prezes jest krytycznie nastawiony do Konfederacji, jej postulatów, programu i reaguje nerwowo na wszelkie sugestie o tym, że jesteśmy skazani na koalicję z Mentzenem. Pół PKP (prezydium komitetu politycznego PiS, czyli posiedzenia najważniejszego gremium kierowniczego w partii) było ostatnio temu poświęcone. Oberwało się także tym politykom, którzy przyjęli zaproszenia na piwo z Mentzenem – relacjonuje nam jeden z ważnych polityków PiS.
W samym PiS jest wielu polityków, którzy starają się przekonywać, że warto już dziś inwestować w dobre relacje z Konfederacją, aby uniknąć sytuacji z 2023 roku, gdy PiS wygrał wybory, ale nie mógł rządzić, bo nie miał żadnych zdolności koalicyjnych.
– Zaczynamy atakować Konfederację, a potem będzie zdziwienie, że nie chcą z nami gadać. Ta sama melodia, grana od lat – narzeka jeden z działaczy PiS. I podpiera się analizą, która od wielu dni jest w PiS szeroko komentowana.
Chodzi o analizę eksperta od sondaży i geografii wyborczej Marcina Paladego, opublikowanej przez Klub Jagielloński. Palade pisze, że PiS nie ma szans na realizację ambicji prezesa Kaczyńskiego, by uzyskać 40-proc. poparcie i móc rządzić samodzielnie. „Nie sprzyja temu ani demografia, ani geografia wyborcza. Między pierwszymi turami wyborów prezydenckich w 2020 i 2025 roku partia straciła ponad 2,6 miliona głosów. Wyraźnie pogorszyła tym samym swoją pozycję nawet wśród wyborców ’60 plus’. Zamiast fantazjować o '4 z przodu’ liderzy PiS powinni przyzwyczajać się do perspektywy wyników poniżej 30 proc.” – pisze Palade, twierdząc, że PiS myśląc o powrocie do władzy, jest skazane na koalicję.

Prezes stawia na „mądrą konfrontację” PiS z Konfederacją
Sęk w tym, że prezes Kaczyński z takim stawianiem sprawy się nie zgadza, o czym mówi wprost swoim współpracownikom. Twierdzi, że dynamika polityczna jest nieprzewidywalna i do wyborów wiele się jeszcze może zmienić. Poza tym, nie chce być skazany na koalicję ze Sławomirem Mentzenem, dlatego nawołuje partię do wytężonej pracy.
– Prezes bardzo źle reaguje na wszystkich, a jest w ich w PiS całkiem sporo, którzy proponują, że będą pośredniczyć w budowaniu dobrych relacji z Konfederacją i który przekonują, że nie wolno ich krytykować, trzeba z nimi dobrze żyć, bo to nasz przyszły koalicjant. To działa na prezesa jak czerwona płachta na byka – podkreśla nasz rozmówca z kierownictwa partii.
Próbując pogodzić różne zdania wewnątrz PiS, kierownictwo partii uruchomiło akcję, jak mówią politycy PiS, „mądrej konfrontacji” z Konfederacją. Chodzi o „Deklarację Polską”, którą zaproponował Konfederacji Kaczyński. Mentzen z marszu odpowiedział, że jej nie podpisze, bo „to PiS potrzebuje Konfederacji”. Kaczyńskiemu, jak przekonują politycy PiS, o to właśnie chodziło.
– Pomysł prezesa polega na tym, aby podgryzać Konfę, wciskając ją w ramiona Donalda Tuska. Dla wyborców patriotycznych to, że Mentzen chce grać na dwa fronty, finalnie będzie nie do przyjęcia – uważa jeden z naszych rozmówców z PiS.
– W tym kierunku idzie też kalkulacja prezesa, który powtarza nam, że Mentzena nie można być pewnym i że naszym zadaniem nie jest oglądanie się na Konfederację, tylko konsekwentne budowanie poparcia dla PiS. Prezes nam mówi, że do wyborów zostało sporo czasu i różne rzeczy mogą się wydarzyć, także z Konfederacją, bo dynamika polityczna jest nieprzewidywalna. W 2014 roku nikt nie pomyślałby nawet, że za rok PiS będzie samodzielnie rządził – podkreśla nasz rozmówca. – Ale zostawiamy sobie furtkę dla przyszłej współpracy, mamy też Karola Nawrockiego, który w razie czego pewnie mógłby pełnić rolę pośrednika między PiS a Konfederacją – dodaje.
Ja wiem, że pewne hasła trafiają do serc i umysłów ludzi. Jeśli chodzi o Nową Nadzieję, to hasła dotyczące darwinizmu, one się podobają szczególnie młodym mężczyznom. Tylko, że one są radykalnie sprzeczne z naszym programem i zdrowym rozsądkiem
Jarosław Kaczyński w Lublinie: – Ja wiem, że pewne hasła trafiają do serc i umysłów ludzi. Jeśli chodzi o Nową Nadzieję, to hasła dotyczące darwinizmu, one się podobają szczególnie młodym mężczyznom. Tylko, że one są radykalnie sprzeczne z naszym programem i zdrowym rozsądkiem – podkreślał prezes PiS, dodając, że zadaniem działaczy i polityków jest rozmawianie z ludźmi i tłumaczenie im między innymi tych właśnie rzeczy.