Pisarka zaapelowała o pomoc do George’a Clooneya
Pisarka Olga Hund wystosowała na łamach „Krytyki Politycznej” list w sprawie pomocy humanitarnej dla Łodzi. Jego adresatem jest aktor George Clooney, który w październiku będzie gościem tegorocznej edycji „Igrzysk Wolności”. „Żyjemy, panie George’u kochany, w domach z pourywanymi schodami i poręczami, poobijanymi klatkami schodowymi, w mieszkaniach ogrzewanych farelkami albo kopciuchami” – napisała autorka. Następnie Olga Hund opowiedziała, że popularnym problemem są pęknięte ściany. Z kolei „w mieszkaniu zaproponowanym jej koleżance po eksmisji nie było toalety„. Jak zaznaczyła, podobnie ma być w dziesiątkach tysięcy mieszkań komunalnych. Jak wskazał Jakub Kowalski z Łódzkiego Stowarzyszenia Lokatorów w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, trzy lata temu było ich 14 368.
Łódź przechodzi rewolucję?
Pisarka zaapelowała więc, że potrzebna jest pomoc aktora. – List jest poetycki, ale wysłany pod niewłaściwy adres – oceniła w „Gazecie Wyborczej” społeczniczka Urszula Niziołek-Janiak, która wielokrotnie alarmowała w sprawie niskich standardów wielu łódzkich mieszkań. Jak wskazała ekspertka, „adresatem powinien być przede wszystkim rząd”. Z kolei wiceprezydent Łodzi Tomasz Piotrowski stwierdził, że „niezauważanie jakichkolwiek pozytywnych zmian, jakie zachodzą od kilkunastu lat, jest zwyczajnie nieuczciwe„. – Mamy świadomość potrzeb i wyzwań stojących przed miastem i konsekwentnie staramy się na nie odpowiadać. Przeprowadziliśmy największy w kraju program rewitalizacji, przywracamy do życia całe kwartały, w tym miejsca takie, jak ulica Włókiennicza. Nie zwalniamy tempa w remontach ulic, zazieleniamy centrum, a równolegle inwestujemy w obszarze turystyki – powiedział „GW” wiceprezydent Piotrowski.
Ostra odpowiedź organizatora „Igrzysk Wolności”
W sprawie głos zabrał również organizator „Igrzysk Wolności” Leszek Jażdżewski, który opublikował na łamach magazynu „Liberté!” obszerną odpowiedź, w której zarzucił autorce, że jej list jest PR-owym zabiegiem. „Lewicowa warszawska 'Krytyka Polityczna’ pochyliła się nad Łodzią. Opublikowała grafomański 'list’ pani Hund, którego głównym przesłaniem jest to, że Łódź się sypie, śmierdzi i ogólnie jest to straszne miejsce do życia. Nie wiem, czy autorka zna Łódź, w każdym razie posługuje się wobec naszego miasta szeregiem krzywdzących stereotypów. Ale trzeba przyznać jej jedno – osiągnęła swój cel i zwróciła uwagę. Czy na jakieś realne problemy społeczne? Nie. Na siebie – co jest celem podobnych PR-owych zabiegów” – napisał Leszek Jażdżewski. „I mam na koniec tylko jedną serdeczną prośbę: odp***cie się od Łodzi. Naprawdę poradzimy sobie bez waszego faryzejskiego poczucia wyższości” – dodał na koniec organizator wydarzenia.
Źródła: Gazeta Wyborcza, Krytyka Polityczna, „Liberté!”