-
Hiszpania zamknęła popularne plaże w rejonie Alicante po masowym pojawieniu się toksycznego niebieskiego smoka, niezwykłego morskiego ślimaka.
-
Kontakt z tym pięknym, ale groźnym bezkręgowcem może powodować bolesne oparzenia i reakcje alergiczne.
-
Naukowcy podejrzewają, że zmiany klimatu mogą wpływać na coraz częstsze występowanie tych drapieżników u wybrzeży Europy.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Mowa o śródziemnomorskich plażach leżących niedaleko Guardamar del Segura w pobliżu Alicante w Hiszpanii. A te rejony są doskonale znane turystom, także Polakom latającym na wypoczynek do Hiszpanii. Miejscowe władze poinformowały, że zamykają plaże w związku z pojawieniem się w Morzu Śródziemnym groźnego bezkręgowca zwanego niebieskim smokiem.
To morski ślimak z gatunku Glaucus atlanticus, znany także jako jaskółka morska, gdyż widziany z góry rzeczywiście przypomina małego smoka z rozpostartymi skrzydłami albo ptaka. Piękno tego zwierzęcia jest chwilami oszałamiające, ale nie można zapominać, że te ślimaki bywają groźne. Chodzi o ich toksyczność.
Niebieskie smoki plagą w Hiszpanii
Niebieskie smoki nie rodzą się toksyczne, ale są drapieżnikami. Żerują na organizmach, które są często pokarmem ślimaków nagoskrzelnych, czyli mięczaków związanych z życiem morskim.
To ponad 2 tys. gatunków ślimaków pozbawionych muszli, dostosowanych do życia w morzu i o płaskim, giętkim ciele, często bardzo barwnym i wyposażonym w wiele wypustek podobnych do czułków, skrzydeł, itp. Te drapieżne mięczaki zjadają inne morskie organizmy, np. koralowce i polipy, gąbki, mszywioły, bardzo lubią też parzydełkowce.
I właśnie w wypadku niebieskiego smoka to zapewne parzydełkowce, zwane powszechnie i nieprawidłowo „meduzami” są źródłem jego toksyn. Ślimak ten zjada bowiem chętnie wiele parzydełkowców, np. z gatunku Porpita porpita znanego jako błękitny przycisk.
Są też kluczowymi drapieżnikami i wrogami żeglarza portugalskiego czy innych stułbopławów. Te ofiary mają trucizny w ciele, więc i ślimak je nabywa.
Dlatego lepiej unikać kontaktu z tym pięknym zwierzęciem, o czym alarmuje policja Gualdamar del Segura. „W związku z masowym pojawieniem się niebieskiego smoka (Glaucus atlanticus), oraz ze względów bezpieczeństwa obywateli, kąpiel na wszystkich plażach jest zakazana do odwołania” – przekazano.
Kontakt z tym zwierzęciem morskim może okazać się niebezpieczny i spowodować bolesne oparzenia skóry. Prosimy mieszkańców i turystów, aby przestrzegali wskazań, zachowali ostrożność i unikali bezpośredniego kontaktu z okazami tego gatunku, które mogą pojawić się na piasku
Przyrodnicy i lekarze informują, że kontakt z trucizną niebieskiego smoka może doprowadzić nie tylko do oparzeń, ale i złego samopoczucia, bólu głowy, wymiotów i zatrucia oraz do ostrej reakcji alergicznej.
Niebieski smok trafia się nawet na brzegu
Zwłaszcza, że niebieskie smoki czasem pojawiają się w płytkiej wodzie albo nawet na piasku, na plaży. Nie są duże, więc można je przeoczyć, mimo ich ostrej, niebieskiej barwy. Te ślimaki mierzą do maksymalnie 3 cm, często znacznie mniej. Bywa, że są wielkości paznokcia czy połowy palca i mieszczą się w małej kałuży pozostałej po odpływie czy fali.
Ślimak ma niezwykle unikalny sposób pływania polegający na wykorzystywaniu gazów pokarmowych gromadzonych w żołądku, co odrobinę przypomina odrzut. I z tym naukowcy wiążą takie masowe pojawienie się niebieskich smoków u brzegów hiszpańskich.
Możliwe, że coś w morzu zakłóca ich normalne funkcjonowanie i pływanie z gazowym napędem. Te mięczaki raczej wolą bowiem wody tropikalne. Gatunek występuje u brzegów Europy dopiero od XIX w., czyli epoki przemysłowej – najpierw koło Azorów, potem Portugalii i Hiszpanii, wreszcie w Morzu Śródziemnym. Możliwe, że zmiana klimatu sprawia, że życie bezkręgowca dramatycznie się zmienia.
