-
Naukowcy odkryli zatopionego w birmańskim bursztynie sprzed 99 mln lat unikalnego pluskwiaka Shaykayatcoris michalskii.
-
Zwierzę było prawdopodobnie dawno wymarłym zapylaczem, co wskazuje na wcześniejsze niż sądzono relacje między owadami a roślinami kwitnącymi.
-
To znalezisko potwierdza, że dawny świat roślin i zwierząt był bardziej zróżnicowany i złożony, niż dotychczas sądzono.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Birma (inaczej Mjanma) to miejsce, gdzie znajduje się sporo bursztynów z epoki mezozoiku. To azjatyckie państwo dostarcza w takiej formie więcej informacji o wymarłym życiu niż chociażby bałtyckie jantary. Te bursztyny z Birmy zawierają bardzo często sporo zamarłych w ich wnętrzu zwierząt sprzed milionów lat – głównie bezkręgowców, ale trafiają się nawet małe kręgowce jak jaszczurki czy żaby.
To może kojarzyć się z „Parkiem Jurajskim”, gdzie zatopione w bursztynach krwiopijne owady takie jak komary stanowiły bazę do uzyskania z ich ciał resztek DNA dinozaurów zawartych w wyssanej krwi. Te bursztyny (w fabule: z Dominikany, gdzie też występuje ich sporo) były skupowane przez miliardera tworzącego park z odtworzonymi zwierzętami mezozoiku.
W rzeczywistości uzyskanie krwi z komara sprzed milionów lat nie jest oczywiście możliwe, ale to nie znaczy, że na podstawie takich znalezisk nie da się odtworzyć kopalnego życia i świata. Da się, o ile wie się, co się znalazło.
Pluskwiak w bursztynie. To przodek współczesnych owadów
W wypadku unikalnego kawałka skamieniałej żywicy z Birmy naukowcy w pełni wiedzą, co znaleźli. To zatopiony w bursztynie pluskwiak z gatunku Shaykayatcoris michalskii należący do rodziny Aradidae, czyli korowcowatych. Pluskwiaki z tej rodziny występują także w Polsce. To chociażby korowiec sosnowy, którego larwy potrafią uszkadzać sosny, a także korowiec półplamiec, powolnica pniaczel, obłazik brzydal i inne.
Jak czytamy: „Zjawisko odwiedzania kwiatów przez owady (antofilia) i zapylania, choć stało się powszechne wraz z rozwojem kwitnących okrytonasiennych, przypuszczalnie wywodzi się z antagonistycznej relacji między owadami a nagonasiennymi w górnym okresie jury, związanej z kwitnieniem”.
Mówimy o absolutnym przełomie w dziejach życia na Ziemi, jakim było pojawienie się roślin okrytonasiennych i dalej – wytworzenie przez nich systemu rozmnażania się opartego na zapylaniu. Aby zwabić zapylaczy, rośliny stosują rozmaite sposoby. Należy do nich wytworzenie kwiatów i to o określonych kształtach, dostosowanych do tych zapylających zwierząt, a także wytwarzanie nektaru i innych substancji wabiących, także zapachów. Wszystko po to, aby zawiązać unikalną współpracę między roślinami a zwierzętami z obopólną korzyścią.
Rośliny kwiatowe weszły w sojusz z owadami
Pojawienie się roślin kwiatowych i zapylaczy to absolutny przełom, który zmienił życie na Ziemi, krajobraz, przedefiniował i zmienił szatę roślinną. Rozpoczął nowy etap życia, w ramach którego powstało też wiele form zwierząt nektarożernych.

Ich czołówkę tworzą owady i dzisiaj zapylacze kojarzą się nam zwłaszcza z pszczołami, trzmielami czy motylami. Owadów zapylających jest jednak więcej i ten pluskwiak z birmańskiego bursztynu do nich niewątpliwie należał. Węgierscy naukowcy badający inkluzję zidentyfikowali nie tylko pluskwiaka, ale także fragmenty roślin wraz z otoczką z ziaren pyłku. Owad nie jest tak spłaszczony jak obecne pluskwiaki wciskające się pod korę. Ma bardziej cylindryczny kształt, a obecność ziaren pyłku zapewne nie jest przypadkowa.
Zwierzę mogło być antofilne, czyli żywiło się nektarem i innymi częściami roślin, przenosząc pyłek na swoim ciele. Miało też jaskrawe kolory, co mogło sugerować toksyczność, ale mogło też pomagać owadowi we wtopieniu się w tło tworzonym przez mezozoiczne kwiaty.
To znalezisko pluskwiaka Shaykayatcoris michalskii w bursztynie przypominają, że dawne sieci zapylania i relacje między roślinami a owadami mogły być bardziej zróżnicowane i elastyczne niż nam się wydaje, a rośliny korzystały z relacji z wieloma różnymi grupami stawonogów. To pozwoliło roślinom kwiatowym rozwinąć się na wielką skalę i zdominować szatę roślinną.