O co chodzi: Portal remiza.pl poinformował w poniedziałek 18 listopada o incydencie, do którego doszło w Gdyni (województwo pomorskie). Jak czytamy we wpisie na portalu X, ratownicy medyczni zostali wezwani do pacjenta z zatrzymaniem krążenia. „Na miejsce dojechali jak najszybciej, a karetkę pozostawili przed budynkiem z włączonymi sygnałami świetlnymi. Nie musimy pisać, że im bliżej, tym lepiej – transport sprzętu, pacjenta…” – wyliczają autorzy wpisu.
Kartka na karetce: Jak się okazało, gdy medycy wrócili do karetki, na miejscu zobaczyli kartkę za wycieraczką. Widnieje na niej napis: „Nie było innego miejsca do parkowania?”. „Ratownicy proszą o zrozumienie i wsparcie w takich sytuacjach, kiedy każda sekunda jest na wagę złota, a ich działania decydują o czyimś życiu” – podkreśla portal remiza.pl.
Większość internautów ostro skrytykowała ten incydent. „Jak trzeba być pozbawionym wrażliwości i pełnym egoizmu, aby wpaść na tak głupi pomysł jak zwrócenie uwagi załodze karetki na sposób parkowania? Ciekawe jak się ten 'pisarz’ zachowa, gdy sam będzie potrzebował ratunku?” – napisał jeden z nich. Pojawiły się również inne głosy. „W Gdyni jakiś czas temu karetka stanęła na środku drogi, choć było miejsce pod blokiem i zablokowali wyjazd z osiedla. Może w tej sytuacji było tak samo” – stwierdził inny. Autorzy wpisu zamieszczonego przez remiza.pl podkreślili jednak, że „każda sekunda jest ważna, a przy nagłym zatrzymaniu krążenia ratownicy, których jest przeważnie dwóch, mają do wzięcia mnóstwo sprzętu, który swoje waży”.
Przeczytaj również: „Zdjęcia na Instagramie Łukasza Ż. Spytaliśmy, czy w więzieniu miał dostęp do telefonu. Jest odpowiedź”.
Źródło: remiza.pl (X)