-
Długi weekend przyniesie rekordowe upały, zwłaszcza w piątek, kiedy temperatura lokalnie może wynieść nawet 35 stopni.
-
Z czasem pogoda zacznie się zmieniać – zrobi się chłodniej i pojawią się deszcze i burze.
-
Pod koniec długiego weekendu temperatury wyraźnie spadną i upałów już nie będzie.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W mediach społecznościowych synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej zaprezentowali symulację temperatur, jakie mogą nam towarzyszyć do niedzieli. Upały skończą się pod koniec weekendu.
Prognoza pogody na 15 sierpnia. Apogeum upałów
Fala upałów swoim zasięgiem obejmuje coraz większą część kraju, a w piątek spodziewana jest jej kumulacja. Nie można wykluczyć, że piątek okaże się jednym z najgorętszych dni w roku.
Upałów można się spodziewać przede wszystkim na zachodzie, południu i w centrum kraju – wynika z czterodniowej prognozy temperatury powietrza opublikowanej przez IMGW:
15 sierpnia przeważnie będzie pogodny i słoneczny, choć w Tatrach może się pojawić więcej chmur i tam może przelotnie popadać deszcz. Wieczorem zachmurzy się również na północnym zachodzie i w tym rejonie również może popadać, a miejscami nawet zagrzmieć.
Najgoręcej w piątek będzie w centrum i na zachodzie: 31-34 st. C. Możliwe, że lokalnie zrobi się jeszcze cieplej, nawet do 35 stopni Celsjusza. Najchłodniej natomiast będzie nad samym morzem: do 23-26 stopni.
Choć wiatr będzie przeważnie słaby i umiarkowany, to w trakcie wieczornych burz może w porywach osiągać do 65 km/h.
Upalny piątek zakończy się jeszcze jednym letnim akcentem, czyli nocą tropikalną. Możliwe że w nocy z piątku na środę miejscami na południu Ziemi Lubuskiej temperatura nie spadnie poniżej 20 stopni.
Choć upał nie zniknie od razu, w kolejnych dniach długiego weekendu odczujemy znaczące ochłodzenie.
Koniec upałów, zacznie padać i grzmieć
Sobota przyniesie pierwsze oznaki zmiany w pogodzie. Upał wróci, jednak tym razem ograniczy się do centralnej i południowo-wschodniej części Polski. Tam może być do 30-31 stopni. W pozostałych częściach kraju termometry pokażą od 19-22 stopni na Wybrzeżu do 24-28 st. C na zachodzie, Kujawach, Ziemi Łódzkiej oraz północnym wschodzie.
Zrobi się pochmurnie, a na północy i wschodzie może przelotnie popadać deszcz. Niewykluczone są również lokalne burze, w trakcie których porywy wiatru osiągną do 65 km/h.

Niedziela przyniesie dalsze pogorszenie pogody. W niemal całym kraju będzie pochmurnie, choć nad morzem i na północnym zachodzie mogą wystąpić przejaśnienia. W wielu miejscach, przede wszystkim na południu, północnym wschodzie i wschodzie wciąż może przelotnie popadać.
Końcówka długiego weekendu będzie wyraźnie chłodniejsza. O upałach będziemy mogli zapomnieć: na najcieplejszym południu nie będzie więcej niż 26 stopni. Z kolei na Wybrzeżu i północnym wschodzie zrobi się najchłodniej i tam temperatury wyniosą do 18-19 stopni Celsjusza. Wiatr będzie słaby i umiarkowany, miejscami na Wybrzeżu dość silny i porywisty.