Ukłon na pogrzebie Tadeusza Dudy

Pogrzeb Tadeusza Dudy odbył się w poniedziałek 7 lipca w kościele pw. Przemienienia Pańskiego w Kamienicy (powiat limanowski, woj. małopolskie) – poinformował „Fakt”. Obecna na nim była między innymi wynajęta przez rodzinę ochrona i osoby, które zostały wpuszczone przez nią do kościoła, czyli najbliżsi i sąsiedzi. Uroczystość była zaplanowana w tajemnicy. W związku z tym wyłączono nawet megafony, przez które podczas innych mszy można było usłyszeć słowa liturgii. Uwagę dziennikarzy zwrócił jednak mężczyzna stojący przy wejściu do kościoła, który złożył ukłon trumnie z ciałem Tadeusza Dudy. Jak się okazało, był nim syn postrzelonej pani Elżbiety, która przeżyła atak. Zapytany o powód swojej wizyty, odpowiedział „szkoda gadać”. Niedługo później Tadeusz Duda został pochowany w grobie swojego ojca Władysława.

Tadeusz Duda w oczach mieszkańców Starej Wsi

– On nie miał takiej opinii, że jest jakim awanturnikiem wobec innych ludzi – powiedział mieszkaniec Starej Wsi pan Stefan w rozmowie z TVP Info. Podobnego zdania była pani Maria, która przekazała, że zdaniem wielu osób mężczyzna pracował „na medal”. – Zawsze był uczynny, przyjazny, uśmiechnięty, wesoły. Zawsze można było z nim pożartować, wypić kawę i nigdy nie używał alkoholu – powiedział anonimowy rozmówca. Dlaczego więc tak się stało? – Nie wiem, to się stało w mózgu – dodał rozmówca. Jak wyjaśniał psycholog kryminalny Jan Gołębiowski, nie oznacza to jednak, że mężczyzna nie był skłonny do zbrodni. – On może być bardzo miły dla ludzi z pracy, sąsiadów, kolegów, natomiast wymaga absolutnego podporządkowania się i kontroluje, dominuje nad swoimi najbliższymi, bo swoich najbliższych, na przykład żonę i dzieci, traktuje jako swoją własność – powiedział ekspert w Gazeta.pl.

Zobacz wideo CBŚP rozbiło grupę porywaczy

Strzelanina w Starej Wsi

Strzelanina wydarzyła się w piątek 27 czerwca w miejscowości Stara Wieś. W jej wyniku zginęli 31-latek i jego 26-letnia żona. Ranna została także 73-letnia kobieta będąca teściową podejrzewanego o ten czyn Tadeusza Dudy. Kobieta trafiła do szpitala w stanie ciężkim. Z kolei 57-latek odjechał z miejsca zdarzenia swoim samochodem i zabrał ze sobą broń palną. Policja ustaliła, że mężczyzna ukrył się w lesie i rozpoczęła poszukiwania, które trwały do 1 lipca, kiedy znaleziono jego ciało. Zdaniem śledczych do jego śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie.

Więcej informacji na ten temat znajduje się w artykule: „Podwójne morderstwo pod Limanową. Policja bada przeszłość Tadeusza Dudy. Zatrzymano już drugą osobę”.

Źródła: Fakt, Policja małopolska, TVP Info

Udział
Exit mobile version