Kenijska organizacja praw człowieka KHRC informowała wcześniej, że „policja otworzyła ogień do czterech demonstrantów”. 

Jak podaje agencja AFP, protesty rozpoczęły się w zeszłym tygodniu i ściągnęły głównie osoby z pokolenia Z. Rząd miał być zaskoczony skalą sprzeciwu, a prezydent William Ruto oświadczył w weekend, że jest gotowy rozmawiać z protestującymi. Manifestacje jednak nasiliły się we wtorek.

Associated Press informuje, że tysiące ludzi wdarło się na teren parlamentu, a część budynku została podpalona, podczas gdy deputowani salwowali się ucieczką. Z kolei lokalna telewizja KTN News przekazała, że władze Kenii rozważają zamknięcie kraju w związku z poważnie eskalującą falę przemocy.

Więcej informacji wkrótce.

Udział
Exit mobile version