
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wizytę w Polsce rozpoczął od swojego pierwszego spotkania z prezydentem Karolem Nawrockim, później udał się do Sejmu, choć z przystankiem na placu Piłsudskiego, gdzie złożył wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza. Następie rozmawiał z marszałkiem Włodzimierzem Czarzastym, potem przeszedł do Senatu i spotkał się z marszałek Małgorzatą Kidawą-Błońską. Rozmowa z premierem Donaldem Tuskiem była ostatnim punktem wizyty.
Sejm na przyjęcie Zełenskiego przygotowywał się od samego rana, a słowa Nawrockiego, które padły po blisko dwugodzinnej rozmowie z ukraińskim prezydentem, wzbudzały spore emocje.
„Twarda i uczciwa” rozmowa Nawrockiego z Zełenskim
– Ta wizyta jest dowodem na to, że w kwestiach strategicznych, w kwestiach bezpieczeństwa nasze kraje są razem – oświadczył Nawrocki podczas konferencji. Jak dodawał, wizyta ukraińskiego prezydenta jest „dobrą informacją dla Polski, dla Warszawy, dla Kijowa, a złą informacją dla Rosji”. Opowiadał, że rozmawiał z Zełenskim o „wrażeniu, które odnoszą Polacy”, że przekazywana Ukrainie pomoc „nie spotkała się z należytym docenieniem i zrozumieniem”. – To przekazałem w twardej, uczciwej, ale bardzo miłej, dżentelmeńskiej rozmowie – zaznaczał.

