Nikola Grbić na ćwierćfinałowe starcie Polaków z Brazylijczykami posłał na boisko od pierwszej piłki następujące ustawienie: Bartosz Kurek na ataku, Wilfredo Leon i Tomasz Fornal w roli przyjmujących, na rozegraniu Marcin Janusz, środek siatki to Mateusz Bieniek i Jakub Kochanowski oraz Paweł Zatorski na libero.

Liga Narodów: Polska – Brazylia, trudne otwarcie gospodarzy

Choć Polacy tradycyjnie mogli liczyć na gorący doping ze strony szczelnie wypełnionej – tym razem łódzkiej Atlas Areny (przed rokiem finały były w trójmiejskiej Ergo Arenie) – to chrapkę na zwycięstwo mieli rzecz jasna również Brazylijczycy. Legendarny trener Bruno Rezende postawił na bardzo sprawdzone nazwiska. Trudno się zresztą temu dziwić, skoro w fazie interkontynentalnej VNL 2024 Brazylia potrafiła znaleźć sposób na Polaków, a genialne spotkanie rozegrał wówczas Leal.

Leal, Lucas czy Lucarelli po pierwszym fragmencie, gdzie lepiej prezentowali się gospodarze, uspokoili emocje i zaczęli grać swoje. Mocno na zagrywce, skutecznie na wysokiej piłce i w konsekwencji wychodząc z 12:12 na 19:13. Jakżeby inaczej, z Lealem w polu serwisowym. Grbić skorzystał z dwóch przerw na żądanie, ale niewiele to zmieniło. Spoglądając w statystyki pierwszej partii, choć Brazylijczycy mieli gorsze przyjęcie, to potrafili zagrać lepiej na tzw. wysokiej piłce. Polacy mało też bronili, do tego widać było, że dopiero odpowiedni rytm łapie Marcin Janusz. Efekt końcowy? 18:25 i spore zaskoczenie in minus dla polskich kibiców na powitanie turnieju finałowego VNL 2024.

Asy serwisowe Tomasza Fornala i Mateusza Bieńka dały nadzieję

Wiadomo było, że Polacy, mając 0:1 byli już na lekkim musiku, żeby nie znaleźć się w położeniu 0:2 w setach z tak doświadczonym rywalem, jak Brazylia. Polska znowu lepiej rozpoczęła partię, bo od 11:7 po bloku na Lealu. Gospodarze turnieju finałowego znowu zaliczyli jednak niepokojący przestój. Na tablicy wyników po kilku minutach pojawił się wynik 12:12 po autowym ataku bez bloku Kurka. Lucas dołożył asa serwisowego i zrobiło się 16:14 na korzyść Brazylii. Grbić zdecydował się sięgnąć po trzy zmiany.

Na podwójnej pojawili się Grzegorz Łomacz i Bartłomiej Bołądź (na chwilę wszedł również Kamil Semeniuk). Ten drugi skończył dwa kluczowe ataki, najpierw po przechodzącej piłce i dobrej zagrywce Kochanowskiego (20:20), a następnie na kolejne wyrównanie (21:21). Set zakończył się świetnymi zagrywkami Polaków. Asami popisali się Fornal (23:22) i Bieniek przy setowej (25:23).

Ogromna burza i problemy z… przeciekającym dachem

Trzeciego seta Polacy rozpoczęli inaczej niż poprzednie, bo od 1:5. Dwa bloki dostał Leon, ale po kolejnych kilkunastu minutach było już 12:10 na korzyć Polaków. Popisowo na zagrywce spisywał się Bieniek, doprowadzając wraz z kolegami do ostatecznego prowadzenia 14:11. Było już nawet 23:17 dla gospodarzy. Ostatecznie Lucarelli nieco zmniejszył straty Canarinhos, skończyło się na 25:22.

Mając komfort 2:1 (po wcześniejszym 0:1 w setach) Biało-Czerwoni nie oddali już szansy, jaką wywalczyli. Przełamali Canarinhos, choć trzeba oddać brazylijskiej drużynie, że cały czas maksymalnie naciskała. W początkowej fazie czwartej partii efektowny blok zaliczył Fornal, mający tego dnia swoje problemy w ofensywie, ale dokładający innymi elementami. M.in. zagrywką (11:8), dając komfort oraz, ostatecznie, powtórkę zwycięstwa sprzed roku. Wówczas w ćwierćfinale Polacy również wygrali z Brazylią, otwierając sobie drogę do ostatecznego złota, pierwszego w historii tego formatu rozgrywek.

Najlepiej punktującym po stronie gospodarzy był Wilfredo Leon.

Warto dodać, że w czwartek przez Łódź przetoczyła się ogromna burza oraz ulewy, które sparaliżowały pół miasta. Atlas Arena również ucierpiała, co trochę utrudniało wydarzenia w trakcie meczu. Napisaliśmy o tym bezpośrednio w trakcie wydarzenia, do sprawy odniósł się operator obiektu.

VNL 2024: Turniej finałowy w łódzkiej Atlas Arenie

Zmagania w Łodzi potrwają do niedzieli 30 czerwca włącznie. Polacy i Japończycy (odprawili Kanadyjczyków w trzech setach) są już pewni udziału w półfinale VNL 2024. Na piątek, w „niepolskim” dniu zaplanowano dwa ostatnie ćwierćfinałowe pojedynki. Rozpocznie się od rywalizacji Słowenia – Argentyna (17:00), a na koniec Włochy – Francja (20:00). Ten drugi mecz rozstrzygnie, kto zmierzy się z Polakami w półfinale.

Biało-Czerwoni wrócą do gry w sobotę (tj. 29 czerwca), kiedy zagrają mecz o miejsce w wielkim finale. Warto przypomnieć, że Polacy bronią złota zdobytego przed rokiem.

Łódzki turniej z pewnością przyciągnie na trybuny Atlas Areny mnóstwo kibiców. Rywalizacja najlepszych reprezentacji siatkarzy na świecie jest i będzie transmitowana telewizyjnie oraz internetowo. Mecze będą dostępne na antenach Polsatu Sport oraz Polsatu Sport Premium. Dodatkowo transmisję online będzie można oglądać za pośrednictwem platformy Polsat Box Go.

Udział
Exit mobile version