W sobotę od 15:30 polskiego czasu wicemistrzowie świata wkroczyli do gry podczas turnieju rozgrywanego w dalekich Filipinach. Polska to od dłuższego czasu lider rankingu FIVB i trudno się było spodziewać, że polski zespół nie będzie celował w coś innego, aniżeli stosunkowo szybkie zwycięstwo przeciwko niżej notowanej Rumunii.
MŚ siatkarzy: Polacy na inaugurację wygrali z Rumunami do zera
Imprezy pokroju MŚ wielokrotnie pokazywały jednak, że często ci, którzy nie przystępują do rywalizacji z perspektywy faworyta, potrafią zaskoczyć. Żeby daleko nie szukać, wystarczyło prześledzić wyniki sobotnich spotkań imprezy. Portugalia ograła 3:1 Kubę, Turcy 3:0 odprawili Japończyków, a Niemcy prowadzeni przez trenera Michała Winiarskiego, nie ugrali choćby seta (0:3) przeciwko Bułgarom.
W tym ostatnim przypadku skończyło się jednak na bardzo twardej walce w secie otwarcia. Niemcy przegrali jednak z Bułgarami 38:40 i już nie zdołali się podnieść w kolejnych dwóch odsłonach. Z przymrużeniem oka można przyznać, że takiego „przetarcia” Niemcom i Bułgarom pozazdrościli Polacy i Rumunii. Pierwszy set inauguracyjnego meczu MŚ 2025 dla obu reprezentacji zakończył się bowiem wynikiem 34:32 dla Polski. Choć niewiele brakowało, żeby to Polacy rozpoczęli od deficytu, broniąc kilku piłek setowych.
Trzeba przyznać, że sporo było chaosu, mnóstwo błędów (po 13. z każdej strony), Polacy nie potrafili się wstrzelić zagrywką (9 błędów w tym elemencie). Pomagał za to blok, co jest już firmowym atutem polskiej drużyny, do tego wydaje się, że doświadczenie zespołu – większej niż w przypadku reprezentacji Rumunii – pozwolił przepchnąć tego seta na swoją korzyść.
A kiedy zrobiło się 1:0 w meczu, to Polska już tego po prostu nie wypuściła. Choć warto dodać, że przy stanie 31:32 wydawało się, że Rumunia seta wygrała. Dopiero wideoweryfikacja, nieco kulejąca – zamiast wideo, był tylko nieruchomy obrazek na podglądzie – dała wynik 32:32, a nie pierwotny 31:33.
Trener Grbić po drugiej partii, pewnie wygranej przez Polaków 25:15 przed kamerą Volleyball World przekonywał, że tak to bywa w pierwszych setach takich turniejów. Sporo jest emocji, rywale też dokładają niezłą grę, a jeśli do tego dojdą błędy, to efekt jest taki, jak można było zaobserwować właśnie w partii otwarcia. Od drugiego seta było już dużo spokojniej po polskiej stronie, a Serb dokonał też kilku korekt, dając szansę poczucia boiska przez innych reprezentantów, niż ci z podstawowego składu.
Dodajmy, wyjściowa siódemka rozpoczynająca MŚ 2025 po polskiej stronie to: Wilfredo Leon i Tomasz Fornal na przyjęciu, Marcin Komenda na rozegraniu, duet środkowych Jakub Kochanowski i Norbert Huber, Bartosz Kurek w roli atakującego i kapitana zespołu oraz Jakub Popiwczak na libero. Na pewno jednak cenne jest to, że rezerwowi dostali szansę do gry, a często też debiutu w imprezie rangi mistrzostw świata.
Kolejny mecz reprezentacji Polski siatkarzy na filipińskich MŚ już w poniedziałek. Ponownie od g. 15:30 polski zespół zagra z reprezentacją Kataru. Katarczycy w pierwszym spotkaniu przegrali 1:3 z Holandią, ale pozostawili po sobie niezłe wrażenie.