O rywalizacji Magdaleny Fręch z Laurą Siegemund pisaliśmy w osobnym tekście, relacjonując wydarzenia z chińskiego turnieju. Niemka wygrała mecz, którego – wydawało się – wygrać nie miała prawa. A jednak tenis bywa wyjątkowo zaskakujący. Ćwierćfinalistka tegorocznego Wimbledonu znalazła sposób, żeby ograć Polkę.

Magdalena Fręch o kulisach turnieju. Wstrząsający wpis polskiej tenisistki

Trzeba raz jeszcze podkreślić, że przebieg spotkania nie wskazywał, że łodzianka może faktycznie tę rywalizację przegrać. Fręch dwukrotnie miała bowiem przewagę 4:1, zarówno w pierwszym, jak i drugim secie. Co więcej, w drugiej partii przewaga wynosiła nawet 5:2 na rzecz polskiej zawodniczki. Skończyło się jednak sportową katastrofą.

Fręch zdecydowała się zabrać głos po kilkudziesięciu godzinach od porażki w Wuhan. Wpis łodzianki jest wyjątkowo szczery, odnoszący się m.in. do negatywnego odbioru przegranej, którą zanotowała w starciu z Siegemund.

„W odpowiedzi na lawinę negatywnych ocen i komentarzy po ostatnim meczu, pragnę poinformować, że czasami żałuję, ale nie jestem maszyną. Chociaż mam wrażenie, że organizatorzy tak nas traktują, wyznaczając plan gier. Grając 3 dni z rzędu w godz. 13-16, w ekstremalnych warunkach, niestety odbiło się na to moim zdrowiu, które zawsze stawiam sobie na pierwszym miejscu. Granie w 36 stopniach, przy smogu, nagrzanym betonie oraz ekstremalnej wilgotności jest do zaakceptowania, jeśli nie przytrafia się codziennie. Kumulacja tego wysiłku niesie za sobą niestety konsekwencje. Czegoś takiego jak wczoraj jeszcze nigdy nie czułam, pomimo paru lat spędzonych na tourze. Obezwładniający brak energii i ciągła walka negatywnych myśli, które próbowały powstrzymać mój organizm przed kolejnym wysiłkiem. Trafienie piłki w kort było wielkim wyzwaniem. To już nie jest mecz tenisowy tylko walka o przetrwanie! Do kibiców – dziękuję Wam za wsparcie, Wasza obecność ma ogromne znaczenie!” – napisała w mediach społecznościowych polska tenisistka.

Biorąc pod uwagę takie okoliczności, porażka Polki nabrała trochę innego wyrazu.

Trudne warunki w Wuhan wpłynęły zresztą na kilka tenisistek, które musiał poddawać swoje mecze. Tak było choćby z… rywalką Fręch, na etapie II rundy. Czeszka Karolina Muchova nie zdołała dokończyć spotkania przeciwko Polce.

Niezależnie od realiów w Wuhan, Fręch z pewnością nie może zaliczyć sezonu 2025 do szczególnie udanych. Polka obecnie to tenisistka z miejsca numer 53 w rankingu WTA. Po porażce w Chinach łodzianka może wypaść nawet z czołowej 60. A przecież Fręch potrafiła być nawet na 22. miejscu na światowej liście.

Udział
Exit mobile version