Zanim polscy siatkarze rozpoczęli nowy sezon reprezentacyjny, odbyła się Aleja Gwiazd Siatkówki. Aleja Korfantego prowadząca bezpośrednio do katowickiego Spodka, zyskała kolejne odciśnięte dłonie. Do grona wyróżnionych dołączył przede wszystkim Nikola Grbić. Co do odciśniętych dłoni, oprócz selekcjonera Polaków, wyróżnieni zostaną: atakujący Łukasz Kaczmarek, trener Raul Lozano, Łukasz Żygadło, mistrzynie Europy 2003 i 2005 oraz Orlen – za 15 lat współpracy z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej.
Problemy Polaków w Spodku. Rafał Szymura kapitanem reprezentacji
Pierwszy mecze środy było starcie Bułgarii z Niemcami. Górą zdecydowanie ci pierwsi, wygrywając w trzech setach. Następnie na boisku pojawili się ulubieńcy miejscowej publiczności, choć trzeba przyznać, w zupełnie nowym zestawieniu.
Wicemistrzowie olimpijscy, odmłodzeni, z najstarszym na boisku Rafałem Szymurą. Który został wybrany kapitanem drużyny.
– Mam marzenie, żeby pojechać na mistrzostwa świata, które odbędą się w tym roku na Filipinach. Będę robił wszystko, co w mojej mocy, żeby się tam znaleźć. Na pewno nie będzie to łatwe. Akurat moja pozycja jest trudna, wymagająca, a do tego faktycznie jest bardzo duże obłożenie na przyjęciu w reprezentacji – mówił w rozmowie dla WPROST Szymura, podczas zgrupowania w Spale.
Przyjmujący grający na co dzień w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, spisał się należycie. Szymura był liderem drużyny, tworząc duet na przyjęciu razem z Michałem Gierżotem. Na ataku Bartosz Gomułka, na rozegraniu Łukasz Kozub, duet środkowych to Seweryn Lipiński i Sebastian Adamczyk. Do tego w roli libero Mateusz Czunkiewicz, jeden z najsłynniejszych debiutantów ostatnich lat w reprezentacji Polski.
Jak wyglądało samo spotkanie? Licznie zgromadzona w Spodku publiczność z pewnością się nie nudziła. Drużyna trenera Raula Lozano postawiła gospodarzom wysoko poprzeczkę. Polacy musieli się sporo napocić, żeby wywalczyć swoje.
Mnóstwo działo się zwłaszcza w końcówce trzeciego seta. Oba zespoły zagrały na przewagi powyżej… 30 punktu w partii. Ostatecznie Polacy mieli kilka piłek na 3:0, ale zamiast tego, zrobiło się 2:1 po porażce 35:37. Decydujący okazał się być blok na Gomułce. Jak się okazało, to sprawiło, że zamiast wygranej w trzech setach (choć trenerzy sparingowo i tak wyjściowo umówili się na cztery), zakończyło się po kilkudziesięciu minutach na… remisie 2:2. Czwartą partię Polska przegrała bowiem 22:25.
Grbić po trzech setach wstawił na boisko środkowego Mateusza Porębę, Jana Firleja, Kewina Sasaka i Artura Szalpuka. Choć nie od startu czwartej partii, tylko w momencie, kiedy Ukraina odjechała niespodziewanie na spory dystans. Tej największy to nawet siedem punktów straty Polaków. Nowi siatkarze trochę poprawili wynik na tablicy w Spodku. Ale nie na tyle, żeby zamknąć mecz w założonych czterech partiach. A ponieważ remisów w siatkówce brak, a dodatkowo przed oboma zespołami i tak dzień turniejowej przerwy, Gbrić i Lozano postawili na rozstrzygnięcie i tie-break.
Piąta partia również padła łupem Ukraińców. Polacy przegrali 7:15. Pocieszające jest jednak to, że mowa dopiero o otwarciu sezonu reprezentacyjnego, dodatkowo turnieju towarzyskim. Choć zapewne sami siatkarze chcieliby dać radość kibicom w postaci wygranej w roli gospodarza. Ale jednak… nie tym razem.
Po środowych emocjach w Katowicach, rywalizacja w Silesia Cup przeniesie się do Gliwic, konkretniej do PreZero Areny.
Piątek (30 maja, Gliwice)
- Niemcy – Ukraina (16.00)
- Polska – Bułgaria (19:00)
Sobota (31 maja, Gliwice)
- Bułgaria – Ukraina (16:00)
- Polska – Niemcy (19:00)
Mecze będą pokazywane na antenach Polsatu Sport oraz za pośrednictwem internetu, gdzie najlepiej skorzystać z platformy Polsat Box Go.