Trener Nikola Grbić na środowy hit VNL 2025 postawił na ustawienie: Kamil Semeniuk i Artur Szalpuk na przyjęciu, Kewin Sasak na ataku, Marcin Komenda w roli rozgrywającego, na środku siatki Szymon Jakubiszak i Mateusz Poręba oraz Maksymilian Granieczny jako libero.

Za to po drugiej stronie siatki właściwie wszyscy najlepsi z najlepszych, patrząc na ostatnie lata w wykonaniu drużyny prowadzonej przez Ferdinando De Giorgiego.

Liga Narodów: Polacy przegrali z Włochami. Minimalna porażka w tie-breaku

Na boisku mieliśmy zatem starcie mistrzów Europy (Polska) z 2023 roku, kontra mistrzowie świata (Włochy) z 2022. Co więcej, solidarnie Włosi wygrywali finał w katowickim Spodku, a Polacy odpowiedzieli sukcesem podczas finałowego grania w Rzymie.

Rachunek wyszedł zatem na zero, ale nie ulega kwestii, że były selekcjoner Polaków – z pewnością chciał wygrać mecz przeciwko drużynie prowadzonej przez selekcjonera Grbicia. Żartów pod względem kadry nie było żadnych po włoskiej stronie. Właściwie wszystkie największe gwiazdy dostępne, na czele z Simone Giannellim, Alessandro Michieletto czy Fabio Balasso. Żeby jednak nie zabrzmiało to źle w stosunku do ludzi wskazanych przez polskiego trenera, Polacy zagrali może bez takich postaci, jak: Wilfredo Leon, Tomasz Fornal czy Bartosz Kurek – ale okazali się równorzędnym przeciwnikiem dla plejady włoskich gwiazd.

Zaczęło się jednak… bardzo źle dla Polski. Włosi rozbili bowiem rywali 25:17, mając już nawet dziesięć punktów przewagi. Dopiero pod koniec partii można było odnieść wrażenie, że Polacy wchodzą na odpowiednie obroty. Niezłą zmianę dał kapitan drużyny podczas turnieju w Chicago, Aleksander Śliwka. Kilka dobrych dotknięć sprawiło, że nieco poprawiły się humory po polskiej stronie.

Kontynuację lepszego grania Polaków można było odnotować już od drugiej odsłony. Co prawda zaczęło się od 1:5 czy 2:6, ale mistrzowie Europy zdołali się przebudzić. Ogromna w tym zasługa duetu przyjmujących, Semeniuka i Szalpuka. To ich akcje sprawiły, że Polacy ponownie podłączyli się do tego spotkania. Swoje problemy miał za to na prawym skrzydle Sasak, dużo mniej skuteczny niż miało to miejsce podczas pierwszego turnieju VNL 2025 w Chinach. Cenną zmianę dał Jakub Nowak, na środku siatki, zmieniając Porębę. Końcówka partii należała do Polski, od 20:20 do 25:23 – dwie ostatnie akcje to dwa skuteczne ataki Semeniuka.

W trzecim secie ponownie Polacy musieli gonić, ale znów była to udana pogoń. Było 11:14 czy 15:17, ale po dwóch błędach, które popełnił Yurii Romano plus atak Nowaka ze środka i zrobiło się 21:19. De Giorgi zaczął szukać zmian, na boisku pojawił się m.in. już na stałe atakujący Kamil Rychlicki. Siatkarz, który od nowego sezonu będzie występował w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. I trzeba przyznać, że to była dobra zmiana. Polacy nie dali sobie wyszarpać wygranej, zamykając seta wynikiem 25:21.

Czwarta odsłona? Ponownie stosunkowo bezpieczna przewaga Italii, zakończona na 20:25 z perspektywy polskiej. Mistrzowie świata coraz mocniej naciskali, a Polacy mieli problemy z nieco gorszym przyjęciem (na boisku pojawił się libero Mateusz Czunkiewicz – Maksymilian Granieczny za to bardzo solidny w obronie), nie było też już takiej siły ofensywnej. Sprawiedliwym rozstrzygnięciem okazał się zatem scenariusz zamykający starcie tie-breakiem.

W piątego seta ponownie lepiej weszli Włosi. Polacy przegrywali 5:8, ale nie odpuszczali, m.in. dokładając punkty blokiem Jakubiszaka czy Nowaka. Polska wyszła na prowadzenie 11:10, po czym po genialnej akcji Włosi błyskawicznie odrobili straty (11:11) blokując Sasaka (genialne obrony Czunkiewicza). Nastąpiła również seria długich wideoweryfikacji, dwóch niekorzystnych dla Polski. Najpierw wykazano blok Komendy (11:12), a następnie dotknięcie siatki po skutecznym, wydawało się, ataku Szalpuka (11:13).

Ostatecznie zakończyło się na 11:15 i pierwszej porażce siatkarzy w obecnej kampanii VNL 2025.

Trzeba również pochwalić polskich kibiców, którzy frekwencyjnie – jak już przyzwyczaili – nie zawiedli. W Chicago słychać było naprawdę głośny, biało-czerwony doping, dla zespołu trenera Grbicia. Wygląda na to ze organizatorzy VNL z lokalizacją i obecnością polskiej drużyny, trafili w dziesiątkę.

VNL 2025: Kiedy i z kim kolejny mecz reprezentacji Polski?

Kolejny mecz podczas turnieju w Chicago Polacy zagrają z Kanadyjczykami. Spotkanie Polska – Kanada w piątek (tj. 28 czerwca) o 2:30 polskiego czasu.

Wszystkie mecze kadry Polski są pokazywane na otwartej antenie Polsatu, Polsacie Sport 1 oraz internetowo za pośrednictwem Polsat Box Go.

Ostatnim turniejem fazy interkontynentalnej podczas VNL 2025 będzie dla Polaków występ przed własną publicznością. Drużyna trenera Grbicia zaprezentuje się w trójmiejskiej Ergo Arenie podczas turnieju w dniach 16-20 lipca.

Udział
Exit mobile version