Polski humus prezentuje się smakowicie i jest pełen zdrowia. Właśnie tak może wyglądać drugie życie niewymiarowych warzyw, które inaczej trafiłyby do utylizacji.
Poznań. Naukowcy stworzyli hummus z polskich warzyw
„Obserwujemy bardzo dużo produktów, które marnują się u rolnika, nie tylko warzyw, ale też owoców, zbóż i innych. Dlatego w naszym projekcie staramy się zagospodarować to, co nie miało wcześniejszego przeznaczenia” – wyjaśnia prof. Joanna Kobus-Cisowska z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Projekt nazywa się roboczo kisz-misz, bo naukowcy z Poznania sprawdzali, które warzywa można ukisić i z jakim efektem smakowym. Samo kiszenie znane jest od wieków i jest naturalnym sposobem na konserwację żywności.
„Wiele surowców owocowo-warzywnych jest nietrwała, są dostępne tylko przez część roku, ale dzięki fermentacji możemy z nich korzystać przez dłuższy czas” – wskazuje dr inż. Marcin Kidoń z UP Poznań.
Receptura na polski hummus powstała w laboratorium uczelnianym w Poznaniu, a wyprodukowano ją próbnie w zakładzie przetwórczym w Dolnośląskiem. Wniosek – z prawie każdej kiszonki da się zrobić smaczną pastę.
Kolory past zależą od użytych warzyw. Ciemna to buraki, zielona – ogórki kiszone, czerwona pochodzi z marchwi, a pomarańczowa – z dyni. Żadnych barwników, wszystko naturalne i lokalne.
„Udało nam się dopracować technologię na bazie warzyw, z dodatkiem nasion lnu i chia jako naturalny stabilizator, które mogą służyć do smarowania chleba” – wyjaśnia Bogusław Leśniewski, partner projektu, prezes firmy Runoland.
Kiszonki są bogate w witaminę C, wspomagają układ odpornościowy i metabolizm. Zawierają moc dobrych dla jelit bakterii. I wcale nie musza się kojarzyć tylko z nudą i kiszonymi ogórkami.