Kazachskie media informowały we wtorek, że ponad sto cystern z gazem skroplonym, produkowanym przez firmę Tengizchevroil, utknęło na granicy Polski i Białorusi. Powodem ich zatrzymania miała być obawa, że pod przykrywką gazu z Kazachstanu do UE może trafiać paliwo pochodzące z Rosji.

We wtorek do sprawy odniosła się Izba Administracji Skarbowej w Lublinie. W oświadczeniu przekazanym Interii rzecznik prasowy Michał Deruś wyjaśnił, że w związku z wprowadzeniem sankcji na niektóre towary, w tym także na gaz oraz „podejrzeniami dotyczącymi jego pochodzenia, Służba Celno-Skarbowa (SCS) prowadzi szczegółowe kontrole, aby potwierdzić zgodność deklarowanego pochodzenia surowca z faktycznym”. 

„Dopóki weryfikacja nie zostanie zakończona, cysterny będą pozostawać w punktach kontrolnych” – podkreślono w piśmie. 

Granica polsko-białoruska. Cysterny z gazem zatrzymane. „Weryfikacja dokumentów”

Izba przypomniała, że zgodnie z obowiązującymi przepisami unijnymi, a w szczególności z sankcjami nałożonymi na Federację Rosyjską, obowiązuje zakaz przywozu gazu płynnego (LPG) wyprodukowanego w Rosji na teren UE. 

„SCS weryfikuje dokumenty takie jak: listy przewozowe, certyfikaty pochodzenia, kontrakty handlowe oraz opis procesu produkcji przewożonego gazu. Analizowane są także dane przekazywane przez przewoźników i producentów. W razie konieczności pobierane są próbki gazu w celu przeprowadzenia badań laboratoryjnych, które pozwalają potwierdzić skład gazu (kod CN 2901, czyli nasycony butan) oraz zgodność jego transportu z przepisami unijnymi” – wymienił rzecznik Izby.

„Przyczyną postoju cystern jest więc weryfikacja kompletu wymaganych dokumentów i potwierdzenie, że gaz nie pochodzi z obszaru objętego sankcjami” – podkreślono w piśmie. 

IAS informuje, że w przypadku wątpliwości co do źródła pochodzenia gazu, „procedury wyjaśniające są kontynuowane, a transport pozostaje wstrzymany do czasu wyjaśnienia sprawy”.

Sankcje na rosyjski gaz. Kazachstan z problemami logistycznymi

W związku z nałożonymi na Rosje sankcjami Służby celne Unii Europejskiej z dużą ostrożnością traktują towary, które mogą pochodzić z krajów graniczących z Rosją, jak Kazachstan. 

– Wizerunek Kazachstanu jako kraju, który pomaga Rosji omijać sankcje UE, spłatał okrutnego figla – a organy celne UE poważnie obawiają się, że pod przykrywką kazachskiego LPG reeksportuje się gaz rosyjski – tłumaczył Oleg Czerwiński, analityk branży naftowo-gazowej.

Brak przepustowości dla kazachskiego gazu prowadzi do poważnych problemów logistycznych. Z powodu opóźnionych transportów i braku dostępnych cystern kraj może mieć trudności w realizacji swoich zobowiązań eksportowych. Zdaniem eksperta taki stan rzeczy może odbić się na działalności firmy Tengizchevroil, jednej z głównych kazachskich firm zajmujących się produkcją gazu.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział
Exit mobile version