Strażacy w Portugalii gaszą od poniedziałkowego popołudnia ponad 30 pożarów drzewostanów oraz łąk. Walkę z ogniem utrudniają wysokie temperatury powietrza i wiatr.
Według szacunków portugalskich służb medycznych w pożarach do poniedziałkowego wieczora rannych zostało co najmniej siedem osób, w tym dwóch strażaków.
Największe pożary występują w północnej części kraju oraz w rejonie Alentejo, na środkowym wschodzie Portugalii, gdzie od kilku dni temperatura powietrza przekracza 40 st. C.
Portugalia. Strażacy walczą z pożarami, utrudnienia w komunikacji
W efekcie żywiołu nieprzejezdnych jest kilka tras, w tym droga krajowa EN2 łącząca miejscowości Aljustrel i Castro Verde.
Kierujący akcją gaśniczą twierdzą, że poza upałem walkę ponad 250 strażaków z ogniem utrudnia też porywisty wiatr zmieniający kierunek przemieszczania się żywiołu.
Służby obrony cywilnej przekazały, że ogień przed północną zbliżył się do kilku zabudowań. Zapowiedziały gotowość do rozpoczęcia ewakuacji lokalnej ludności.
Do groźnego pożaru, z wciąż nieustalonych przyczyn, doszło w poniedziałek późnym popołudniem także w rejonie lotniska w Lizbonie, gdzie na jednej z ulic spłonął autobus transportu miejskiego. W tragicznym zdarzeniu, które skutkowało zniszczeniem pojazdu, nikt nie został poszkodowany.
Portugalia odczuje ulgę. Temperatury będą niższe
Jak podaje agencja AFP, we wtorek Portugalia odczuje pewną ulgę po dwóch dniach czerwonego alertu obowiązującego w kilku regionach, w tym w Lizbonie.
Ostrzeżenia zostaną obniżone do poziomu pomarańczowego we wszystkich obszarach z wyjątkiem ośmiu regionów w centrum kraju.
Jednak mimo to, w mieście Castelo Branco oraz w miejscowościach na południu Portugalii: Beja i Évora nadal prognozowane są temperatury sięgające 40 st. C, a w stolicy 34 st. C.
Nietypowe zjawisko w Portugalii. „Wszystko nagle pociemniało”
Krajowa agencja meteorologiczna IPMA poinformowała, że osoby przebywające na plażach w północnej i centralnej Portugalii mogły w poniedziałek zaobserwować rzadkie zjawisko tzw. „chmury rolkowej”, znanej też jako wał rotorowy (ang. roll cloud), przesuwającej się w kierunku wybrzeża.
Zdjęcia udostępniane w mediach społecznościowych przedstawiały ogromną poziomą chmurę zbliżającą się od horyzontu w stronę lądu, której towarzyszył gwałtowny podmuch wiatru.
– Najbardziej przerażający był wiatr i to, że wszystko nagle pociemniało – powiedział jeden z plażowiczów w rozmowie z internetowym portalem ZAP. – To było bardzo dziwne. Wszyscy zaczęliśmy się szybko pakować i uciekać. Wyglądało to jak tsunami – dodał.
Źródło: AFP