„Olbrzym, ma z siedem metrów” – mówi naukowiec Matt Hooper, członek załogi łodzi polującej na wielkiego rekina w filmu „Szczęki” Stevena Spielberga. „Prawie osiem” – prostuje łowca rekinów Quint.
Osiem metrów to bardzo dużo i w wypadku żarłaczy, takich jak żarłacz biały, nie mówiąc o żarłaczu tygrysim, w zasadzie się nie zdarza. Te rekiny są znacznie mniejsze. Mamy jednak na świecie przedstawicieli tej grupy ryb, którzy osiągają nawet większe rozmiary i zbliżają się nimi do wielorybów.
Największym rekinem świata i zarazem największą światową rybą jest rekin wielorybi. Ten olbrzym z wód tropikalnych może przekraczać 15 metrów. Nie ustępuje gabarytami wielu wielorybom i spotkanie z nim robi ogromne wrażenie.
Długoszpar to rekin słoneczny, bo lubi słońce
Ogromne rozmiary osiągają także długoszpary, zwane niekiedy żarłaczami olbrzymimi albo rekinami słonecznymi. A to dlatego, że często pływają bardzo blisko powierzchni, by zażyć kąpieli słonecznych. No i są ogromne, naprawdę ogromne. Największy znany długoszpar mierzył – bagatela – 12,5 metra!
Rekina tego gatunku widziano właśnie u brzegów Marbelli na Costa del Sol. Jak donoszą hiszpańskie i brytyjskie media (ten region Hiszpanii jest ukochanym miejscem wypoczynkowym Brytyjczyków), pojawienie się olbrzyma wzbudziło wielką sensację.
Nigdy wcześniej nie widziano tam czegoś podobnego. Gdy wielka płetwa grzbietowa rekina wynurzyła się z wody, podniosły się nawet krzyki przerażenia. Obawy były jednak zupełnie bezzasadne.
Długoszpar to bowiem zwierzę zupełnie niegroźne. Tak jak jest wielki, tak małe stwarza zagrożenie. Jest niestrudzonym wędrowcem mórz, który przemierza je z otwartą gigantyczną paszczą. Nie tylko rozmiary i płetwa grzbietowa, ale i ta paszcza może robić wrażenie.
Żadna inna ryba nie ma tak wielkich i tak długich szczelin skrzelowych, rozszerzających się niemal jak żaluzje, gdy zwierzę otwiera ogromną paszczę. Robi wtedy wielkie „aaaaaa” swoim pyskiem i, z tak rozwartą paszczą i rozszerzonymi szczelinami skrzelowymi, pływa. Wygląda to niesamowicie, doprawdy osobliwie, ale po co długoszpar to robi?
Rekin, który bardzo przypomina wieloryby
Robi tak, aby się najeść. Niezwykłe u tej ryby jest to, że jej długie szczeliny, czy też szpary, skrzelowe odgrywają istotną rolę w odżywianiu. W wypadku większości ryb skrzela służą do oddychania oraz usuwania odpadów przemiany materii.
U długoszpara także do pobierania pokarmu, bowiem na szczelinach znajdują się specjalne wypustki przystosowane do filtrowania pożywienia z wody. Długoszpar jest bowiem konsumentem drobnych wodnych zwierząt, często zooplanktonu i podobnego drobiazgu. Ryba nie poluje, nie chwyta dużej zdobyczy. Pływa, czeka aż drobnica sama wpadnie w jej paszcze i filtruje. To jeszcze bardziej zbliża ją do wielorybów.
Jak niemal wszystkie rekiny, także długoszpar jest kosmopolitą. Przemierza niemal wszystkie morza i oceany świata, z tym jednak zastrzeżeniem, że lubi wodę chłodną. Spotkamy go zatem raczej w północnym Atlantyku niż w tropikach.
Najczęściej tego rekina widuje się u brzegów Kanady, wschodnich brzegów Stanów Zjednoczonych, także u wybrzeży europejskich, ale raczej atlantyckich – Norwegii, Wielkiej Brytanii, Francji, także Hiszpanii, ale raczej na Biskajach. Teraz pojawił się w Morzu Śródziemnym, do którego czasem wpływa, ale nie tak często.
Co więcej, wpływa on nawet do Bałtyku. Jest jednym z nielicznych rekinów występujących w naszym morzu.
Gigantyczne rekiny migrują w wodach Europy
O tych rybach wiemy wciąż bardzo mało. Nie tak łatwo śledzi się ich zwyczaje i trasy wędrówek. Wiemy, że się zmieniają. Niegdyś spore grupy długoszparów migrowały na zimę z północnego Atlantyku i północnych wód europejskich ku północnej Afryce.
Teraz może częściej wybierać będą Morze Śródziemne. I może to nie ostatni przypadek, gdy ten olbrzym pływał blisko Costa del Sol. Warto pamiętać, że Marbella leży w Andaluzji na południowych brzegach śródziemnomorskich Hiszpanii, naprzeciw wybrzeża Afryki i Maroka. Takie wody pasują długoszparom.
Władze hiszpańskie wydały ostrzeżenie, by nie zbliżać się do zwierzęcia na odległość mniejszą niż 100 metrów. To jednak raczej ostrzeżenie, które ma chronić rekina, a nie ludzi, którym nic nie zagraża. Przypomniano także, że zranienie, nie mówiąc o zabiciu tego rekina oznacza wysokie kary z więzieniem powyżej pół roku włącznie.