Dominika Chorosińska w niedzielę 6 lipca na swoim koncie na Facebooku zamieściła zdjęcie, przedstawiające rzekomo scenę znad granicy z Niemcami. „Polacy przychodzą i dziękują kibicom za obronę polskich granic!” – napisała. Na fotografii widzimy tłum ludzi, dwie flagi Polski i osobę w kominiarce, której dziękuje jeden z obecnych.
Dominika Chorosińska publikuje „fejka”. Z premedytacją?
Cała opisana powyżej scena to tzw. fejk, wytwór AI, czyli sztucznej inteligencji. Zwrócił na to uwagę m.in. publicysta Wojtek Kardyś. „Doskonały przykład jak grzana jest imigracja, która wspierana przez AI robi ludziom sieczkę w głowach. Posłanka na Sejm RP Dominika Chorosińska z pełną premedytacją dezinformuje, wrzuca wygenerowane foto” – pisał.
„Efekt? Ponad 5000 interakcji, 1700 komentarzy, 110 udostępnień. Ja wiem, że pani poseł kłamie, Wy też już wiecie, ale co z tego, gdy tysiące ludzi, w drodze do pracy, zetknęło się z tym postem i tylko utwierdziło się w przekonaniu i prawicowej narracji” – zwracał uwagę.
Aktywista Bart Staszewski posunął się jeszcze dalej. Komentując wpis Kardysia wysunął pod adresem Chorosińskiej poważne oskarżenie. „To nie jest tak że ona siedzi i wyszukuje tych zdjęć. Ona dostaje paczkę informacyjną na grupie na signalu/whatsupie i elo” – stwierdził, sugerując poseł PiS nieczyste motywacje. Warto zauważyć, że posłanka jeszcze w poniedziałek wieczorem nie usunęła wspomnianego zdjęcia.
Patrole obywatelskie przy granicy
W ostatnich tygodniach na polsko-niemieckiej granicy zaczęły się pojawiać samozwańcze „patrole obywatelskie” zorganizowane przez Ruch Ochrony Granic, stowarzyszenie powiązane z Robertem Bąkiewiczem — znanym z marszów narodowców i kontrowersyjnych wystąpień medialnych. W praktyce nie przypominają one jednak pokojowych strażników społecznych. Zdaniem ekspertów mamy do czynienia z czymś znacznie bardziej niebezpiecznym.
— To nie są żadne patrole, tylko bojówki. Wiemy, kto je kontroluje i kto ma na nie wpływ — ostrzega prof. Agnieszka Kasińska-Metryka, politolożka i specjalistka od komunikacji kryzysowej w rozmowie z Onetem.
Aktywiści Ruchu Ochrony Granic patrolują nie tylko pasy przygraniczne, ale również pojawiają się w okolicach przejść granicznych, nagrywają i publikują w internecie swoje interwencje. Ich działania mają na celu — jak deklarują — ochronę Polski przed „zalewem migrantów” i biernością rządu. Jednak w ocenie wielu komentatorów jest to przede wszystkim pokaz siły i próba przejęcia kontroli nad przekazem publicznym.