Informacje o śmierci nowego lidera Hezbollahu pojawiły się już 8 października. Wówczas minister obrony Izraela Yoav Gallant powiedział, że Hashem Safieddine, człowiek powszechnie uważany za następcę Hasana Nasrallaha, prawdopodobnie został „wyeliminowany”. 

Premier Izraela Binjamin Netanjahu informował wówczas, że w nalotach izraelskich miał zginąć nie tylko Safieddine, ale również inny ważny członek libańskiej organizacji, którego nie wymienił z nazwiska. 

We wtorek śmierć Hashema Safieddine’a oficjalnie potwierdziło izraelskie wojsko. Dodano, że w tych samych nalotach na początku października zginął Ali Hussein Hazima, dowódca Kwatery Głównej Wywiadu Hezbollahu.

Podkreślono, że Hashem Safieddine był kuzynem Hassana Nasrallaha i miał znaczący wpływ na podejmowanie decyzji w Hezbollahu. W czasach, gdy Nasrallah był nieobecny w Libanie, Hashem pełnił funkcję Sekretarza Generalnego Hezbollahu. „Przez lata Safieddine kierował atakami terrorystycznymi przeciwko Izraelowi” – dodano.

Śmierć Hassana Nasrallaha

Następnego dnia ugrupowanie potwierdziło śmierć Sayyeda Hassana Nasrallaha. Kierował on szyickim Hezbollahem przez ponad 32 lata. 

Nie podano, jak dokładnie zginął przywódca grupy. Agencja Reuters informowała, że najprawdopodobniej został zabity przez falę uderzeniową podczas nalotu, ponieważ na znalezionym w gruzach ciele nie było bezpośrednich ran. 

Według informacji agencji AFP Nasrallah został „tymczasowo” pochowany w Bejrucie w nieujawnionym miejscu, obawiając się, że większe uroczystości pogrzebowe staną się celem kolejnego izraelskiego ataku.

Po oficjalnym ogłoszeniu śmierci Nasrallaha w ramach odwetu Hezbollah rozpoczął atak rakietowy na Izrael

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział
Exit mobile version