W czwartek w nocy Rosjanie ostrzelali Kijów przy pomocy dronów. W pięciu dzielnicach stolicy zestrzelone bezzałogowce spadły na ulice i tamtejszą infrastrukturę, doprowadzając do serii pożarów i uszkadzając budynki.
Duże zniszczenia odnotowano w rejonie hołosijiwskim. Tam w bloku doszło do poważnego uszkodzenia jednego z mieszkań. Ranna została jedna osoba.
W rejonie tym – na pobliskiej stacji paliw wybuchł pożar, ogień zająć miał także garaże. Administracja Wojskowa Miasta Kijów przekazała, że płomienie ugaszono.
Atak na Kijów. Gruzu spadły na placówkę medyczną
Z kolei w rejonie peczerskim doszło do pożaru na 33. piętrze budynku mieszkalnego. Uderzenie drona przyczyniło się też do częściowego zniszczenia konstrukcji na 34. piętrze.
Burmistrz Kijowa Witalij Kliczko przekazał poprzez media społecznościowe, że jedna osoba z rejonu sołomiańskiego wymagała hospitalizacji.
W pozostałych częściach miasta atak wroga spowodował m.in. pożar w magazynie na terenie przedsiębiorstwa. Ogień pojawił się też na dachu sześciopiętrowego budynku oraz w centrum medycznym. Obecnie brak informacji o poszkodowanych czy ofiarach śmiertelnych.
W wielu miejscach wciąż trwają działania służb. Administracja stolicy o godzinie 6 rano informowała, że w Kijowie nadal obowiązuje alarm przeciwlotniczy i zaapelowała do mieszkańców o pozostanie w schronach.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!