Do pożaru doszło w budynku dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Gdańsku, gdzie składowano rowery elektryczne. Nad miastem unosiła się chmura toksycznego dymu.

– Sprawą pożaru zajmują się nasi ludzie. Akt terroryzmu inspirowany przez obce państwo? To realny scenariusz. Agencja jest ustawowo zobowiązana do rozpoznawania tego typu zagrożeń i zapobiegania im – przekazał były oficer ABW w rozmowie z portalem gdansk.pl.

Pożar w budynku dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego wybuchł w środę po godz. 13:00. Oficer prasowy pomorskiej straży pożarnej kpt. Jakub Friedenberger poinformował, że na miejscu pracowało około 100 strażaków.

Pożar hali w Gdańsku. W środku rowery elektryczne i akumulatory

Zabytkowy budynek znajduje się przy ulicy Siennickiej na Przeróbce. Naprawa taboru kolejowego odbywa się w jednej hali, pozostałą powierzchnię dzierżawią firmy. W hali, która zajęta jest ogniem, znajdowały się m.in. rowery elektryczne i baterie do nich.

Ponieważ nad okolicą unosiły się kłęby czarnego dymu, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało alert dla mieszkańców Gdańska. „Dym może być toksyczny. Zamknij okna. Nie zbliżaj się do miejsca pożaru w promieniu 1 km” – czytamy.

Planujemy kontynuację tematu.

Udział
Exit mobile version