Ogień pojawił się w środę około godz. 13:00 i do tej pory nie udało się go opanować. Wiadomo, że pochłonął już co najmniej jedną ofiarę: w dystrykcie Koji znaleziono zwłoki. Policjanci pracują obecnie nad ich identyfikacją oraz określeniem przyczyny śmierci.

Jaka prognoza pogody jest najlepsza? Taka, która jest aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj darmową aplikację Pogoda Interia. Zainstaluj z Google Play lub App Store

Jak podają miejscowe władze, spłonęły już co najmniej 84 budynki w Ofunato. Do środy wieczorem ogień strawił tereny o powierzchni ponad 600 hektarów. Dla porównania: to trzy razy więcej, niż wynosi powierzchnia Monako.

Wydano nakaz ewakuacji dla 2060 osób, zamieszkujących 850 domów zagrożonych żywiołem w rejonie Sanrikucho Ryori. Oprócz tego 54 osoby musiały opuścić 23 domy z dzielnicy Attari.

W mediach społecznościowych pojawiają się nagrania z aut przejeżdżających przez rejony objęte pożarem. Ukazują one skalę zjawiska:

Walkę z ogniem długo utrudniały silne wiatry, osiągające w porywach prędkość do 65 km/h. Z ich powodu śmigłowce gaśnicze w środę nie były w stanie zrzucać wody.

Podmuchy osłabły w czwartek rano i od tego momentu wojskowe śmigłowce wykonują zrzuty na płonące obszary.

W czwartek rano w Ofunato działało siedem centrów ewakuacyjnych, w których schronienie znalazło łącznie 540 osób.

Jak powiedział burmistrz Kiyoshi Fuchigami, przyczyna pożaru wciąż jest nieznana. Wiadomo jednak, że okolica jest bardzo sucha. Tam, gdzie obecnie płonie las, od 18 lutego obowiązywały ostrzeżenia przed niebezpieczną, suchą pogodą, wydane przez Japońską Agencję Meteorologiczną (JMA).

Do pożarów w tej części Japonii dochodziło już wcześniej. Nieopodal dzielnicy Ryori ogień pojawił się 19 lutego. Ten pożar pochłonął 324 hektary i ostatecznie ugaszono go we wtorek. Tego samego dnia jednak wybuchł inny pożar, nieopodal sąsiadującego z Ofunato miastem Rikuzentakata. Jak tylko go ugaszono, pojawił się najnowszy pożar.

Źródło: NHK, AFP, Asahi.com

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version