Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu na poznańskich Jeżycach. Szczegóły zbrodni policja ujawniła jednak dopiero we wtorek.
Poznań. 37-latek udał się na komisariat. Powiedział, że zabił byłą partnerkę
Według relacji TVP3 Poznań, 37-letni mężczyzna zgłosił się w piątek na jeden z komisariatów w Poznaniu, informując dyżurnych, że „najprawdopodobniej zabił swoją byłą partnerkę”. Niedługo później pod wskazany adres udali się śledczy, którzy dokonali makabrycznego odkrycia.
– Na miejscu, w zamkniętym mieszkaniu, funkcjonariusze znaleźli leżącą na ziemi we krwi 26-letnią kobietę z widocznymi ranami kłutymi na całym ciele – przekazał podkom. Łukasz Paterski z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
Na miejscu technicy zabezpieczyli ponadto prawdopodobne narzędzie zbrodni – nóż.
Mężczyzna miał zakaz zbliżania się do ofiary
W dniu, w którym doszło do tragedii 26-letnia ofiara miała udać się na wizytę lekarską z dzieckiem, którego ojcem jest 37-latek. Para najpierw pojechała na spotkanie, po czym udała się do mieszkania mężczyzny, a tam miało dojść do awantury.
Następnie podejrzany zabrał dziecko do swoich rodziców i powiedział im o zbrodni, jakiej się dopuścił. To za namową swojego ojca 37-latek zgłosił się na komisariat. Okazało się też, że miał prokuratorski zakaz zbliżania się do byłej partnerki.
Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Przez najbliższe trzy miesiące będzie przesiadywał w areszcie, oczekując tam na proces.