Nie licząc Antarktydy, to właśnie Ameryka Południowa jest kontynentem najpóźniej zasiedlonym przez ludzi. W wypadku Australii chociażby przodkowie ludzie sforsowali ówczesne pomosty lądowe z Azją i dotarli na jej teren już 60 do 50 tysięcy lat temu, a według innych badań – nawet 120 tysięcy lat temu.

W wypadku Ameryki Północnej szacunki mówiące o tym, że pierwsi Paleoindianie dotarli tu z Azji przez pomost lądowy Beringii około 15 do 17 tysięcy kat temu zostały już zweryfikowane. Zapewne stało się to dużo wcześniej (istnieje tzw. hipoteza solutrejska, mówiąca o tym, że ludzie dotarli do Ameryki nie przez Beringię, ale przez Atlantyk przy wykorzystaniu ówczesnego zlodowacenia), a 13-14 tysięcy lat temu na terenie dzisiejszych Stanów Zjednoczonych i Meksyku istniała już tzw. kultura Clovis stworzona przez łowców reniferów, bizonów i innych zwierząt Ameryki. Ślady odkryte w jaskiniach Bluefish na Terytorium Jukon w północnej Kanadzie datuje się nawet na 24 tysiące lat temu, co znaczy że już wtedy ludzie mogli tu mieszkać.

Jeszcze inaczej sprawa się ma w wypadku Ameryki Południowej, do której ludzie – siłą rzeczy – trafili później niż do Ameryki Północnej. Zagadkowe stanowisko paleontologiczne w Toca da Tira Peia we wschodniej Brazylii datowane jest już na 22 tysięcy lat temu. Czy to możliwe, że Homo sapiens tak wcześnie zasiedlili Amerykę Południową?

Znalezisko znad rzeki Reconquista to przełom

Nowe odkrycia z Argentyny zdają się to potwierdzać. To znaleziska znad rzeki Reconquista w prowincji Santa Fe. To północna Argentyna, na północ od Buenos Aires i dość blisko granicy paragwajskiej. Tutejsza stanowisko jest datowane węglowo na okres od 21 tys. 90 do 20 tys. 811 lat temu. Nie jest zatem wiele młodsze od tego w Brazylii, a zawiera niezwykle istotne informacje.

Pancerniki takie jak Sclerocalyptus były pokryte naturalną zbrojąJoanbanjoWikimedia Commons

W Toca da Tira Peia odkryto dowody na to, że ludzie posługiwali się kośćmi wielkich naziemnych leniwców do wyrobu narzędzi. W Argentynie znaleziska dotyczą ogromnego, pancernego ssaka znanego jako Neosclerocalyptus. To wielki przodek dzisiejszych pancerników, osiągający ponad 2 metry długości i wagę nawet pół tony. Był jak wielki, żywy czołg o ciele schowanym w silnym pancerzu podobnym do żółwiego.

Współczesne pancerniki nie osiągają takich rozmiarów i nie mają także aż takich pancerzy jak ich wielcy wymarli przodkowie, członkowie megafauny południowoamerykańskiej. Neosclerocalyptus należał do glyptodonów, pancernych olbrzymów dawnych otwartych terenów Ameryki Południowej. Te ssaki bardzo przypominały żółwie, miały podobny pancerz okalający ich ciała z góry i od strony brzusznej, a na dodatek nawet głowę – na jej powierzchni znajdowały się płyty chroniące głowę wciąganą w chwili zagrożenia do skorupy. Wiele glyptodonów miało na dodatek groźną broń w postaci twardej maczugi na końcu ogona, nierzadko z kolcami. Największe glyptodony ważyły nawet tonę, miały wielkość samochodów.

Paleoindianie spotykali ogromne pancerniki

Pierwsi mieszkańcy Ameryki Południowej spotykają glyptodona. Rysunek Heinricha HarderaHeinrich Harder Wikimedia Commons

Ta grupa wielkich pancerników wymarła, pozostawiając swoich znacznie mniejszych następców takich jak kabassu czy włosopuklerzniki, żyjące do dzisiaj na terenach Ameryki Południowej czy Środkowej, zwłaszcza w Argentynie i Brazylii.

Spotkanie pierwszych ludzi w Ameryce Południowej z wielkimi pancernikami były nieuchronne, ale badania opublikowane w „PLOS One” wskazują na to, że ci Paleoindianie na terenie Argentyny przed 20 tysiącami lat żywili się nimi i wykorzystywali pancerze owych zwierząt jako schronienia. Naukowcy z Uniwersytetu La Plata w Argentynie znaleźli ślady nacięć na pancerzach pancerników z rodzaju Neosclerocalyptus, a także na kościach ogona i miednicy zwierzęcia. To dowody na odkrawanie kawałków mięsa olbrzyma, którymi ludzie musieli się żywić. Badacze wykluczyli inny sposób powstania tych uszkodzeń np. przypadkowe zarysowania czy starość zwierzęcia. To była działalność człowieka.

Dawni ludzie polowali na te wielkie pancerniki, których ewolucja doprowadziła do postawienia nie na szybkość i ucieczkę, ale na obronę bierną dzięki pancerzowi i ewentualnie maczudze na ogonie. Wystarczało to na drapieżniki tamtej epoki takie jak drapieżne torbacze Thylacosmilus czy tygrysy szablozębne, ale mogło się okazać niewystarczające w starciu z człowiekiem i jego narzędziami. Za ich pomocą ludzie mogli obezwładnić pancernika mimo jego pancerza. Potężny ssak o wadze kilkuset kilogramów, na dodatek powolny i łatwy do osaczenia był świetnym rezerwuarem mięsa. Na dodatek jego pancerz był świetną osłoną i schronieniem dla ludzi., Mógł pomóc Paleoindianom w zasiedleniu dalej na południe położonych terenów Ameryki Południowej, gdzie zimą musieli oni napotkać już surowsze warunki, wymagające poszukania schronień.

Zarazem te znaleziska dowodzą, że faktycznie ludzie dotarli do Ameryki Południowej już przeszło 20 tysięcy lat temu, a wielkie ssaki kontynentu takie jak ogromne pancerniki mogły im pomóc w przetrwaniu tutaj.

Nie tylko jaguary. Quiz o zwierzętach Ameryki Południowej, Znasz je?

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version