Do erupcji doszło w poniedziałek o godz. 15:03 lokalnego czasu. Choć trwała ona zaledwie trzy minuty i 55 sekund, spowodowała powstanie chmury pyłu wulkanicznego, która wzniosła się na wysokość 4 tys. metrów. Pył wulkaniczny pokrył tereny rozciągające się na ponad 200 kilometrów od krateru. Na szczęście obyło się bez ofiar.
Jaka prognoza pogody jest najlepsza? Taka, która jest aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj darmową aplikację Pogoda Interia. Zainstaluj z Google Play lub App Store
Wulkan Kanlaon wybuchł w poniedziałek
Po erupcji Filipiński Instytut Wulkanologii i Sejsmologii (PHIVOLCS) zdecydował się podwyższyć stopień alertu z drugiego na trzeci w pięciostopniowej skali. To oznacza, że według specjalistów może dochodzić do kolejnych wybuchów. Ostrzeżono lokalne władze i zarządzono ewakuację w promieniu 6 km wokół wulkanu. Niewykluczone są kolejne ewakuacje.
Z tego powodu swoje domy musiało opuścić około 87 tys. osób, przede wszystkim z wiosek i miasteczek położonych najbliżej Kanlaon. Z miejscowości La Castellana ewakuowano 47 tys. ludzi.
Ponad 6 tys. osób umieszczono w centrach ewakuacyjnych, zaś reszta mieszkańców znalazła tymczasowe schronienie głównie u swoich krewnych – powiedziała agencji AP burmistrz La Castellany, Rhumyla Mangilimutan.
Masa wulkanicznego pyłu i odpadków pokryła duże rejony prowincji Antique, powodując ograniczenie widzialności i zagrożenie dla zdrowia mieszkańców. Odwołano już co najmniej sześć krajowych lotów, a także lot do Singapuru – informowała filipińska służba lotnicza. Możliwe są kolejne utrudnienia.
Władze monitorują sytuację
Prezydent Filipin, Ferdinand Marcos Jr., zapewnił że władze są gotowe zapewnić ewakuowanym wsparcie, zaś do dotkniętego kataklizmem regionu udał się sekretarz do spraw opieki społecznej Rex Gatchalian.
Obecnie rządowi specjaliści monitorują jakość powietrza na terenach wokół wulkanu. Jeśli stężenie toksycznych gazów się zwiększy, potrzebne mogą być dalsze ewakuacje.
Kanlaon ma 2435 metry wysokości i jest jednym z 24 najbardziej aktywnych wulkanów na Filipinach. Ostatnio wybuchł w czerwcu. Wówczas do schronów ewakuowano kilkuset mieszkańców okolicznych wiosek.
Filipiny położone są w tak zwanym pacyficznym pierścieniu ognia, czyli jednej z najbardziej aktywnych sejsmicznie stref na Ziemi. Z tego powodu często dochodzi w tym rejonie do wybuchów wulkanów oraz trzęsień ziemi, które mogą też wywoływać niszczycielskie fale tsunami. Kraj ten co roku zmaga się również ze średnio dwudziestoma tajfunami i silnymi burzami.
Źródło: AP, Phivolcs.dost.gov.ph