Donald Trump ogłosił „eliminację” przywódcy organizacji Hurras al-Din (Strażnicy Dżihadu) powiązanej z Al-Kaidą. W mediach pojawiły się doniesienia, mówiące o ataku lotniczym przeprowadzonym przez amerykański dron na jadący samochód w prowincji Idlib w zachodniej Syrii. Informację potwierdził we wtorek prezydent USA.
„W ten weekend siły USA przeprowadziły precyzyjny atak powietrzny na członka Al-Kaidy w Syrii. Przywódca terrorystów współpracował z Al-Kaidą w całym regionie” – wyjaśnił na swojej platformie Truth Social.
„Gratulacje dla dowódcy CENTCOM, generała Michaela Kurilli i amerykańskich żołnierzy, którzy wymierzyli sprawiedliwość kolejnemu dżihadyście zagrażającemu Ameryce, naszym sojusznikom i partnerom” – dodał.
W mediach pojawiło się zdjęcie z 15 lutego z godziny 18:17, pokazujące płonący samochód należący rzekomo właśnie do członka ugrupowania.
Siły amerykańskie zaatakowały w Syrii. Nie żyje członek powiązany z Al-Kaidą
W tej sprawie oświadczenie wydało także Dowództwo Centralne Stanów Zjednoczonych. „15 lutego siły Centralnego Dowództwa Stanów Zjednoczonych (CENTCOM) przeprowadziły precyzyjny atak lotniczy w północno-zachodniej Syrii, którego celem był wysoko postawiony urzędnik ds. finansów i logistyki w organizacji terrorystycznej Hurras al-Din (HaD), powiązanej z Al-Kaidą” – przekazano.
Uściślono, że atak był częścią działań CENTCOM-u prowadzących do „udaremnienia działań terrorystów mających na celu planowanie, organizowanie i przeprowadzanie ataków na ludność cywilną i personel wojskowy ze Stanów Zjednoczonych”.
W komunikacie zapowiedziano dalsze „nieustępliwe” ściganie osób powiązanych z tą formacją, co ma być jedną z misji ochrony ojczyzny oraz sojuszników USA.