„Z dniem 5 sierpnia 2025 roku stanowisko Pełnomocnika MSZ do spraw polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej, które obejmował prof. Krzysztof Ruchniewicz, zostało zlikwidowane” – poinformował resort dyplomacji na platformie X.
Minister Radosław Sikorski powołał 13 czerwca Ruchniewicza na stanowisko pełnomocnika ministra spraw zagranicznych do spraw polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej. MSZ wówczas przekazało na platformie X, że powołanie to jest wyrazem „docenienia zasług prof. Krzysztofa Ruchniewicza na rzecz porozumienia polsko-niemieckiego i idei europejskiej”.
Resort podał, że główne zadania pełnomocnika to: formułowanie propozycji mających na celu poprawę polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej, wspieranie i podejmowanie działań na rzecz rozwoju polsko-niemieckich kontaktów społecznych, współpraca z Koordynatorem do spraw Niemiecko-Polskiej Współpracy Międzyspołecznej i Przygranicznej, wspieranie MSZ w dialogu ze stroną niemiecką w obszarze polityki historycznej, monitorowanie stanu realizacji Domu Niemiecko-Polskiego w Berlinie i podejmowanie działań mających na celu uwzględnienie przez stronę niemiecką polskich interesów w ramach tego projektu oraz zaangażowanie na rzecz realnego zwiększenia dostępności nauczania języka polskiego w Niemczech.
Również wcześniej we wtorek o likwidacji stanowiska informował szef resortu Radosław Sikorski.
Kontrowersje wokół Ruchniewicza i Instytutu Pileckiego
Ruchniewicz jest także szefem Instytutu Pileckiego. „Rzeczpospolita” napisała we wtorek, że dyrektor Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego chciał zorganizować seminarium badawcze poświęcone zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz m.in. Niemiec.
Według „Rz” pod koniec lipca kierowniczka oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie Hanna Radziejowska wysłała pismo do nowej szefowej resortu kultury Marty Cienkowskiej oraz do wiadomości chargé d’affaires ambasady w Berlinie Jana Tombińskiego, w którym wskazała, że dyrektor Instytutu Pileckiego Krzysztof Ruchniewicz „oczekiwał przygotowania cyklu seminariów i zaproponował m.in. organizację seminarium poświęconego zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz Niemiec, Ukrainy, Białorusi, Litwy oraz mienia prywatnego należącego do osób pochodzenia żydowskiego”.
W piśmie tym wskazano, że „propozycja dyrektora Ruchniewicza, będącego jednocześnie pełnomocnikiem ds. relacji polsko-niemieckich, jest sprzeczna z polityką państwa polskiego i budzi poważne obawy co do negatywnych konsekwencji zarówno dla MKiDN, jak i Instytutu Pileckiego”.
Ministerstwo kultury komentuje. „Dezinformacja”
We wtorkowym wpisie na platformie X resort kultury podkreślił, że Instytut Pileckiego „nie prowadzi oraz nigdy nie prowadził rozmów w zakresie restytucji dóbr kultury – nie jest to w kompetencjach jednostki”.
„Seminaria, które odbędą się we wrześniu, dedykowane badaniom proweniencyjnym, są wykorzystywane do szerzenia nieprawdziwej narracji o działaniach polskiego rządu. Przekształcenie Instytutu Pileckiego w instytut badawczy (zgodnie z ustawą), w tym zmiany w strukturze zatrudnienia, jakie zachodzą w oddziałach – nabór wykwalifikowanych badaczy – wykorzystywane są do szerzenia dezinformacji w mediach” – napisano.
Rzecznik prasowy ministerstwa Piotr Jędrzejowski przekazał, że cykl seminariów „ma być poświęcony dobrom kultury, które Polska straciła w wyniku grabieży w czasie II wojny światowej” i odbędzie się 3 września w warszawskiej siedzibie Instytutu Pileckiego.
Sam Instytut również zaprzeczył doniesieniom na temat seminarium. „Instytut wbrew nieprawdziwym sugestiom Hanny Radziejowskiej, pracownicy Instytutu Pileckiego, kierowniczki oddziału berlińskiego, nie planował nigdy organizacji spotkań mających prowadzić do przekazania jakichkolwiek znajdujących się w Polsce dóbr kultury jakimkolwiek osobom prawnym lub fizycznym” – przekazała rzeczniczka prasowa Luiza Jurgiel-Żyła.
- „Mają polecieć wszyscy”. Alarm w resorcie, koalicjanci stawiają się Tuskowi
- Niemieckie MSZ ostrzega Izrael. Wskazano na zagrożenie izolacją