Zgodnie z umową koalicyjną i negocjacjami, które odbywały się w ostatnich tygodniach, 13 listopada fotel marszałka Sejmu przejmie od Szymona Hołowni lider Nowej Lewicy i dotychczasowy wicemarszałek izby, Włodzimierz Czarzasty. Choć szef Polski 2050 o pozostanie na dotychczasowym stanowisku walczył długo, to dziś wydaje się ostatecznie pogodzony z utratą pozycji drugiej osoby w państwie. – Polska 2050 nie będzie miała już marszałka Sejmu, ale będzie miała wicepremiera, będzie miała wicemarszałka Sejmu – mówił Hołownia na środowej konferencji prasowej po rekonstrukcji rz±du. 

Wicepremier czy wicemarszałek? 

Jeśli chodzi o funkcję wicepremiera, którą Polska 2050 ma objąć w listopadzie, przy okazji zmian w Sejmie, to największe szanse ma na nią obecnie ministerka funduszy i polityki społecznej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Ostateczna decyzja jednak, jak słyszymy w Polsce 2050, jeszcze nie zapadła. – Będziemy decydować o tym po wakacjach – mówi nam ważny polityk partii Szymona Hołowni. 

W grę teoretycznie wchodzi więc awans którejś z dwóch ministerek, które Polska 2050 ma w rz±dzie, a więc Pauliny Hennig-Kloski (szefowa resortu klimatu i środowiska) lub Marty Cienkowskiej (ministerka kultury i dziedzictwa narodowego). Chyba że jak zaznaczają nasi rozmówcy z Polski 2050, formacja ta zdecyduje się w listopadzie na jakąś zmianę w rządzie. I tu pojawia się zaskakujący scenariusz, zgodnie z którym do rz±du miałby wejść Szymon Hołownia, który do tej pory odrzucał taką możliwość. – Albo może Aleksandra Leo ostatecznie trafi do rządu, zobaczymy – nie wyklucza polityk Polski 2050. 

Posłanka miała pierwotnie zastąpić Hannę Wróblewską w MKiDN, jednak w środę rano okazało się, że ministerstwo obejmie Cienkowska. Nie do końca jasne są okoliczności tej zamiany – według tygodnika „Newsweek” między obydwoma polityczkami miało dojść do „twardej” rozmowy, podczas której dotychczasowa wiceministerka kultury miała przekonać swą partyjną koleżankę, że ta się nie nadaje na stanowisko, które zamierza objąć. Aleksandra Leo tłumaczy jednak, iż powodem rezygnacji były względy rodzinne. – To ogromne wyróżnienie, ale i odpowiedzialność. Trudna decyzja, ale w mojej obecnej sytuacji rodzinnej nie mogę się tego podjąć – tłumaczyła portalowi Business Insider. To samo można usłyszeć od polityków z władz Polski 2050. – Chodziło wyłącznie o względy osobiste – ucina polityk ze ścisłego zaplecza Szymona Hołowni. 

Aleksandra Leo, jak wynika z naszych informacji, nie jest brana pod uwagę, jeśli chodzi o stanowisko wicemarszałka Sejmu. – Sądzę, że to będzie ktoś z większym doświadczeniem – poseł lub posłanka, która zasiada tutaj drugą kadencję. To może być na przykład Mirosław Suchoń albo Joanna Mucha – wskazuje polityk Polski 2050.  

„Powinniśmy walczyć o marszałka” 

Możliwy, zdaniem naszych rozmówców, jest także scenariusz, w którym Hołownia zostanie jednak wicemarszałkiem, co także już wiele razy wykluczał (ostatnio we wtorek na konferencji).  

W Polsce 2050 są też jednak politycy, którzy uważają, iż ich lider powinien w dalszym ciągu kierować pracami izby i dopóki nie było głosowania nad zmianą w fotelu marszałka, wszystko jest możliwe. – Powinniśmy zdecydowanie walczyć o pana marszałka Hołownię, to on jest najlepszym marszałkiem i powinien nim być w dalszym ciągu – podkreśla w rozmowie z Gazeta.pl poseł Łukasz Osmalak. – Będę namawiać wszystkich kolegów i koleżanki z naszego klubu, by o to walczyć – dodaje. 

Osmalak zastrzega jednak, iż nie chodzi o łamanie postanowień umowy koalicyjnej. – Naprawdę wierzę, że uda się doprowadzić do renegocjacji tej umowy – zaznacza polityk. 

Udział
Exit mobile version