Rząd zapowiada zmiany w przepisach, które mają uprościć obowiązki informacyjne dla emerytów i rencistów. Zniesienie corocznego obowiązku przekazywania ZUS informacji o osiąganych przychodach ma odciążyć seniorów i pracodawców. Jednak, jak się okazuje, nowelizacja może mieć dla świadczeniobiorców bardzo niekorzystny skutek finansowy.

Zaświadczenie o dochodach

Obecnie emeryci i renciści dorabiający do świadczeń muszą co roku, do końca lutego, składać w ZUS zaświadczenie o osiągniętych przychodach. Jeśli tego dopilnują, a ich dochody przekroczą ustalone limity, ZUS może żądać zwrotu nienależnych świadczeń tylko za ostatni rok. W przeciwnym razie – aż za 3 lata wstecz. Zgodnie z art. 84 ust. 3 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, to właśnie złożenie rocznego zaświadczenia ogranicza okres, za który ZUS ma prawo żądać zwrotu.

Tymczasem projekt ustawy deregulacyjnej (UDER75) zakłada zniesienie tego obowiązku informacyjnego – z wyjątkiem osób uzyskujących przychody za granicą lub ze służb mundurowych. Zakład Ubezpieczeń Społecznych będzie korzystał z danych zewidencjonowanych na koncie ubezpieczonego. W razie niejasności ZUS będzie mógł zażądać dodatkowego zaświadczenia.

Zwrot świadczeń

Choć zmiana ma ograniczyć biurokrację, może też otworzyć ZUS drogę do żądania zwrotu świadczeń za trzy ostatnie lata – jeśli okaże się, że emeryt przekroczył limit przychodów. Dotychczas wielu seniorów świadomie składało wymagane oświadczenia, by ograniczyć ryzyko konieczności zwrotu większych kwot.

Projekt ma trafić do Rady Ministrów w III kwartale 2025 r. Odpowiada za niego wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Sebastian Gajewski. Choć zmiana została przedstawiona jako uproszczenie, jej skutki mogą się okazać bardzo kosztowne dla emerytów i rencistów, jeśli ustawodawca nie przewidzi odpowiednich zabezpieczeń.

Udział
Exit mobile version