Powyborcza reorganizacja w koalicji rządzącej Polską trwa. Po przegranej Rafała Trzaskowskiego, ludowcy mieli zaproponować własny pomysł, który ma opłacić się wszystkim siłom w rządzie Donalda Tuska.

PSL ma pomysł na polityczną walkę z prezydentem?

Jak twierdzi anonimowe źródło „Rzeczpospolitej”, pomysł jest prosty w swoim założeniu. Ma polegać na szachowaniu Karola Nawrockiego tematami aborcji oraz związków partnerskich. – Jestem chętny, żebyśmy przedłożyli prezydentowi jak najszybciej do podpisania powrót do zasad sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego – mówił w ubiegłym tygodniu otwarcie Władysław Kosiniak-Kamysz w TVN24, mając na myśli powrót do kompromisu aborcyjnego.

– Chodzi o to, by postawić prezydenta Karola Nawrockiego w trudnej sytuacji. Jeśli podpisze taką ustawę, to będzie alienował swój bardziej konserwatywny elektorat, a być może ściągnie na siebie też krytykę Kościoła. Jeśli nie podpisze, będziemy podkreślać, że oddalił się od centrum i od „normalsów” – miał dodawać jeden z ważnych polityków PSL.

Co do związków partnerskich, PSL chce postawić na projekt minimum, czyli np. regulujący stats osoby najbliższej. Sam Karol Nawrocki nie wykluczał tutaj porozumienia. – Im więcej ustaw położymy na biurku Nawrockiego, tym bardziej będziemy go zmuszać do decyzji – przekonywał informator „Rz”. Jako kolejne tematy wymieniał gospodarkę, energetykę i bezpieczeństwo.

PSL chce naciskać Nawrockiego, by nie stracić władzy w 2027 roku

PSL uważa, że krytyka Nawrockiego pomoże w walce wyborach parlamentarnych za dwa lata. – Jeśli koalicjanci chcą odwrócić trend i utrzymać się przy władzy po 2027 roku, to nie mają wyjścia: muszą wywierać na prezydencie Nawrockim presję i składać na jego biurko ustawy, mające szerokie poparcie społeczne – tłumaczył w „Rz” Adam Traczyk, dyrektor More in Common Polska.

– Prezydent albo okaże się hamulcowym, który rzuca kłody pod nogi, albo będzie musiał się ugiąć, a koalicja będzie mogła zapisać na swoim koncie sukcesy – dodawał Traczyk. Co ciekawe, pewnych ustępstw w kwestii aborcji nie wykluczają politycy PiS. W kuluarach mają przyznawać, że decyzja TK w tej sprawie z 2020 roku miała przyczynić się do utraty przez nich władzy. Większe ryzyko w forsowaniu spraw światopoglądowych widzą zresztą dla PSL niż siebie samych.

Udział
Exit mobile version