W poniedziałek na terenie Ośrodka Reprezentacyjnego MON w podwarszawskim Helenowie doszło do spotkania szefów MSZ Polski i Chin – Radosława Sikorskiego i Wanga Yi. Była to pierwsza wizyta chińskiego ministra spraw zagranicznych w Polsce od sześciu lat, chociaż obaj politycy rozmawiali już wcześniej kilkukrotnie na różnych forach międzynarodowych.
Spotkanie było relacjonowane przez media, lecz prawicowy publicysta Marcin Dobski zwrócił uwagę nie na poruszane przez szefów dyplomacji tematy, lecz na element stroju ministra Sikorskiego.
Radosław Sikorski reaguje na zaczepkę w internecie. „Czasami trzeba dołożyć”
„735 zł – za taką kwotę można kupić krawat, który na spotkanie założył szef MSZ Radosław Sikorski” – napisał na platformie X, dołączając zdjęcie szefa MSZ, na którym widoczny jest jego krawat i zrzut ekranu ze strony sklepu, na którym widoczna jest jego cena. „Pszczoły na krawacie nie są przypadkowe – w chińskiej symbolice pszczoła reprezentuje pracowitość, wspólnotę, wytrwałość i społeczną organizację” – dodał Dobski.
Radosław Sikorski nie zostawił publicysty bez odpowiedzi. „Aby godnie reprezentować Polskę czasami trzeba dołożyć ze swoich” – odparł krótko szef MSZ.
To nie pierwszy raz, gdy Dobski rozlicza w ten sposób polityków koalicji rządzących. Wcześniej pytał za pośrednictwem platformy X Aleksandrę Uznańską-Wiśniewską z KO o cenę jej naszyjnika.
„Pani poseł, proszę zaspokoić naszą ciekawość i ujawnić, która cena naszyjnika jest zgodna z prawdą. Są trzy bardzo podobne. Najtańszy (1 tys. 500 zł) i najdroższy (ponad 900 tys. zł). Wstępnie odrzucam i skłaniam się ku temu za blisko 135 tys. zł, ale byłoby to szokujące, więc może jednak ten za 1,5 tys. zł, bo nie ma tej biżuterii w oświadczeniu majątkowym„.
„Jeśli Pan myślisz, że te cyrkonie są tyle warte, to chętnie odsprzedam za pół ceny” – odpisała wówczas posłanka.