Kandydujący z ramienia Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta RP Rafał Trzaskowski spotkał się we wtorek z przedstawicielami mediów. Jak sam zaznaczał, na spotkaniu pojawiło się „wiele redakcji” reprezentujących „różne przekonania”. Z przedstawicielami jednej z nich – telewizji wPolsce24 – polityk wdał się w dłuższą wymianę zdań.
Wymiana zdań zaczęła się, kiedy dziennikarz stacji Szymon Szereda zapytał Trzaskowskiego o kwestię języka śląskiego. – Dlaczego pan się nie interesuje sprawą chociażby parlamentarzystów KO – posła Kohuta, pani posłanki Rosy – którzy mają kontakty, a nawet zapraszają separatystów z tamtego regionu… – mówił reporter, podkreślając wcześniej patriotyczność Śląska.
Rafał Trzaskowski kontra dziennikarze wPolsce24
Trzaskowski przerwał dziennikarzowi w trakcie wypowiedzi. – Traktujmy się poważnie – stwierdził kandydat KO. – Jeżeli którykolwiek z posłów zachował się w sposób nieodpowiedni, powinien ponieść za to konsekwencje. Ja jeżeli widzę jakąkolwiek tego tupu sytuację, natychmiast reaguję – wtrącił polityk. Na samo pytanie odpowiedział, że opowiada się za ustawą o języku śląskim.
Po tej odpowiedzi mikrofon przejść miał w ręce kolejnego z dziennikarzy, ale reporter wPolsce24 kontynuował. Nie udało mu się jednak uzyskać kolejnych odpowiedzi. – Zadaje pan czwarty raz pytania, ja z wielką cierpliwością i uśmiechem odpowiadam panu – stwierdził polityk i dodał: „Proszę się uśmiechnąć”.
Wtedy mikrofon przeszedł do następnego dziennikarza. Był to jednak Piotr Czyżewski, także z redakcji wPolsce24. – Jeszcze wrócę do pana kampanii, bo mimo tego, że jestem niewpuszczany na te spotkania, to jeździmy tam, obserwujemy… – zaczął.
Trzaskowski do dziennikarza: Niech się pan uśmiechnie
Tutaj także w pół zdania przerwał Trzaskowski. – Ale dzisiaj pan jest, niech się pan uśmiechnie i ucieszy z tego. Dzisiaj się udało – odpowiedział żartobliwie polityk. – Tak śmiejmy się, „uśmiechnięta Polska”, jak pan chce, to mogę tak zrobić – zareagował dziennikarz, pokazując palcami przerysowany uśmiech.
Na tym starcie między wPolsce24 a Trzaskowskim się nie skończyło. Czyżewski kontynuował zadawanie pytań, stwierdzając m.in., że kandydat KO ma problemy z frekwencją na spotkaniach.
Dziennikarz zarzucił również politykowi, że na spotkanie z wyborcami w Łękawicy, które miało miejsce dwa tygodnie temu, Trzaskowski „został wprowadzony tylnym wejściem”, a będące na nim mieszkanki gminy były zapraszane na spotkanie z okazji dnia kobiet. – Część z nich była zniesmaczona, że trafiła na wiec wyborczy – mówił reporter.
Polityk ponownie stwierdził, że „myślał, że mogą traktować się poważnie”. – Ileż można manipulować i kłamać, proszę zobaczyć, jak wyglądają spotkania, ilu przychodzi ludzi – mówił Trzaskowski, zapraszając dziennikarza na spotkania na otwartym powietrzu. – Widzę tłumy ludzi na spotkaniach ze mną. Notabene ludzi uśmiechniętych – stwierdził Trzaskowski.