„GP” napisała, że adminsitracja Joe Bidena – 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych – miała rzekomo finansować działające w Polsce organizacje. Wniosek? Za pieniądze Amerykanów rzekomo „promowano lewicową politykę”, a także próbowano działać tak, by osłabić zaufanie społeczeństwa do partii Prawo i Sprawiedliwość. United States Agency for International Development miał też przekazywać środki na rzecz „postępowych mediów”, które – poprzez wywieranie presji na reklamodawców – miały pomóc uciszyć głosy tych konserwatywnych, jak Telewizja Republika. USAID miał też promować liberalny światopogląd w szkołach czy dyskredytować politykę, która skupiała się na bezpieczeństwie granic.
Raport gazety opublikował na X Mario Nawfal – osobowość internetowa, którą śledzi ponad 2,1 miliona użytkowników platformy (zwanej niegdyś Twitterem). Wpis biznesmena udostępnił na swoim profilu właściciel producenta samochodów elektrycznych Tesla.
Musk udostępnił dalej raport „Gazety Polskiej”
Prezes amerykańskiego przedsiębiorstwa przemysłu kosmicznego SpaceX skwitował ustalenia tygodnika jedynie emotką, która wyrażać może dezaprobatę wobec niemoralnych zachowań, złość lub irytację – względem czyichś działań lub krytyczną ocenę postępowania.
Odkąd Musk zaangażował się w kampanię wyborczą republikanina, a potem objął stanowisko w administracji Trumpa, jako szef Departamentu Wydajności Rządu, odtąd jego nazwisko nieprzerwanie przewija się w mediach. O najbogatszym człowieku świata ostatnio pisano w kontekście jego obecności na konserwatywnym kongresie Conservative Political Action Conference.
Najbogatszy człowiek świata i piła łańcuchowa
To dlatego, że otrzymał od Javiera Milei, libertariańskiego prezydenta Argentyny, czerwono-srebrną piłę łańcuchową z wyciętym hiszpańskim napisem „viva la libertad, carajo”, co przetłumaczyć można jako „niech żyje wolność, do cholery”.
Po chwili miliarder wymachiwał już budzącą grozę atrapą.